Oplucie policjanta nie jest znieważeniem – uznał sąd. Lempart i Suchanow uniewinnione

Liderki aborcyjnych demonstracji z 2020 r. zostały oczyszczone z zarzutu sprowadzenia zagrożenia dla zdrowia wielu osób poprzez organizację masowego zgromadzenia w czasie pandemii. Uniewinnienie dotyczy też sytuacji, kiedy Marta Lempart publicznie stwierdziła, że „trzeba” niszczyć fasady kościołów.

Przed sądem odpowiadały trzy liderki Strajku Kobiet: Marta Lempart, Klementyna Suchanow i Agnieszka Czerederecka-Fabin. Sprawa dotyczy organizacji jesienią i zimą 2020 r. demonstracji w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. W kraju obowiązywał wówczas lockdown. Zabronione było otwieranie teatrów, kin czy stadionów. Ograniczenia dotyczyły też Mszy św. Przedsiębiorcy otwierający swoje zakłady pomimo zakazów byli surowo karani. Grzywny nakładane na osoby łamiące inne rygory wynosiły od 5 tys. do 30 tys. zł. 

Marta Lempart została też oskarżona o znieważenie funkcjonariuszy policji poprzez oplucie ich oraz skierowanie w ich stronę wulgarnych słów (m.in. „wyp…”), a także o publiczne pochwalanie przestępstw.

Ostatni zarzut związany był z wywiadem w Radiu Zet z października 2020 r. Zwolennicy aborcji w wielu miejscach kraju zakłócali czasie Msze św. oraz mazali farbą ściany kościołów.

Nawiązując do tych aktów wandalizmu, prowadząca rozmowę w Radiu Zet powiedziała, że w ramach demonstracji „nie trzeba wchodzić do kościoła czy niszczyć fasady budynków kościelnych”. Lempart odpowiedziała: „Ależ oczywiście, że trzeba. Trzeba robić to, co się czuje. To, co się myśli i to, co jest skuteczne, i to, na co zasłużyli”.

Wyrok uniewinniający agresywne działaczki wydał sędzia Tomasz Grochowicz z Sądu Okręgowego w Warszawie

Według Grochowicza „nie ma wątpliwości, że oskarżone były twarzami protestów, które odbyły się w Warszawie, ale nie tylko, bo w całej Polsce”.

„Jednak zdaniem sądu, nie ma przesłanek, by stwierdzić, że podjęte przez kobiety działania miały na celu sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób. Nie ma bowiem żadnych dowodów na to, że osoby biorące udział w wydarzeniach były chore, czy były nosicielami koronawirusa” – uzasadniał Grochowicz.

Według sędziego manifestujący starali się utrzymywać bezpieczne odległości i nosili maseczki. „To działania służb porządkowych sprawiały większe zagrożenie epidemiologiczne” – wskazał, choć na zdjęciach z z demonstracji widać Martę Lempart bez maseczki.

Według Tomasza Grochowicza, nie doszło też do znieważenia policjantów.

Wyrok jest nieprawomocny. Obecni w sali sądowej zwolennicy aborcji po jego ogłoszeniu zaczęli klaskać.

Marta Lempart jeszcze przynajmniej kilkakrotnie mówiła w obelżywy sposób o funkcjonariuszach policji. Podczas jednej z demonstracji krzyczała do policjanta: „zamknij mordę, psie!”. Z kolei w lipcu 2023 r. w czasie manifestacji w Krakowie nazywała fukncjonariuszy „cynglami”, „szmatami” i „kundlami”.

Źródła: i.pl, dorzeczy.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama