„Wnioski o areszt pochodziły od osób nieuprawnionych” – tłumaczy mec. Michał Skwarzyński. Wniosek o uwolnienie sprawie sercanina jest związany z orzeczeniem Izby Karnej Sądu Najwyższego dotyczącym Prokuratora Krajowego. Minister Adam Bodnar zapowiedział, że nie uznaje orzeczenia SN.
O sprawie pisze portal wpolityce.pl. Obrońca przetrzymywanego w areszcie od marca ks. Michała Olszewskiego skierował do sądu wniosek o nakazanie jego natychmiastowego zwolnienia. Mec. Michał Skwarzyński powołał się na dzisiejsze orzeczenie Sądu Najwyższego, które uznało prok. Dariusza Barskiego za legalnego Prokuratora Krajowego. Z orzeczenia wynika, że odwołanie Barskiego było niezgodne z prawem, a zatem wykonujący obecnie zadania Prokuratora Krajowego Dariusz Korneluk w rzeczywistości nie jest Prokuratorem Krajowym. Oznacza to, że nieważne są jego nominacje poszczególnych prokuratorów na określone stanowiska. Dotyczy to oskarżycieli zajmujących się sprawą ks. Michała Olszewskiego i fundacji Profeto.
„WNOSZĘ O NIEZWŁOCZNE NAKAZANIE ZWOLNIENIA ks. Michała Olszewskiego, z powodu oczywistego faktu, że wszelkie postanowienia o przedstawieniu zarzutów i wnioski o areszt pochodziły od osób nieuprawnionych tj. Osób nielegalnie powołanych do zespołu śledczego nr 2 z klucza politycznego przez prokuratora Bilewicza, uzurpującego sobie tytuł Prokuratora Krajowego, w tym przez świadka w sprawie prokuratora Piotra Woźniaka co oznacza że sądy zastosowały areszt na wniosek nieistniejącego a z pewnością nieuprawnionego organu” – napisał mec. Skwarzyński.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar zapowiedział już, że nie będzie uznawał orzeczenia SN. „Neosędziowie SN bronią własnych stanowisk”, a „uchwała SN i nie jest wiążąca” – mówił.
„Spodziewałem się takiej reakcji Adama Bodnara i spodziewam się takiej reakcji Donalda Juliusza Cezara Germanika – skomentował to Skwarzyński w telewizji wpolsce24.pl. – Dlatego wystąpiłem z wnioskiem, aby sędziowie się wypowiedzieli. Nawet jeśli mi odmówią, to od razu poddam tę sytuację ocenie w organach europejskich”.
Orzeczenie Sądu Najwyższego to efekt wojny o obsadę stanowiska Prokuratora Krajowego. Konflikt zaczął się po objęciu władzy przez obecną koalicję. Zgodnie z konstytucją, cała polska prokuratura podlega Prokuratorowi Generalnemu, a tym automatycznie jest minister sprawiedliwości. Funkcję tę pełni obecnie Adam Bodnar. Jego pierwszym zastępcą jest Prokurator Krajowy faktycznie kierujący pracami prokuratury.
Ustawa zasadnicza stanowi, że Prokuratora Krajowego powołuje premier, ale potrzebuje do tego opinii prezydenta (może zlekceważyć jej treść, ale musi ją mieć), a do odwołania konieczna jest zgoda prezydenta.
Minister Bodnar próbował usunąć ze stanowiska prok. Dariusza Barskiego w styczniu 2024 r. Wręczył mu wówczas pismo, w którym stwierdzał, że przywrócenie prok. Barskiego do służby czynnej 16 lutego 2022 r. przez poprzedniego PG Zbigniewa Ziobrę miało „nie wywołać skutków prawnych”. Zorganizowano później konkurs na stanowisko Prokuratora Krajowego, przy czym prawo o prokuraturze nie zna takiej procedury. W drugiej połowie lutego premier i minister wskazali prok. Dariusza Korneluka jako nowego Prokuratora Krajowego. W ten sposób prokuratora zmieniono bez wymaganych przez konstytucję działań prezydenta.
Tymczasem gdański sąd prowadził sprawę karną dotyczącą uchylania się od płacenia alimentów. W ramach tej sprawy pewna asesor prokuratorska umorzyła dochodzenie. Asesor ta była powołana przez prokuratora Barskiego. W związku z tym sąd zapytał, czy Barski był Prokuratorem Krajowym, ponieważ od tego zależy, czy prawomocne było powołanie przez niego asesor (jeśli by nie było, siłą rzeczy nieskuteczna prawnie byłaby jej decyzja).
Izba Karna Sądu Najwyższego uznała, że przywrócenie ze stanu spoczynku i powołanie Dariusza Barskiego na Prokuratora Krajowego w 2022 r. miało wiążącą podstawę prawno-ustrojową i było prawnie skuteczne. Z tej uchwały wynika, że prawnie nieskuteczna cała procedura związana z powierzeniem funkcji Kornelukowi. Daje to pole do podważenia wszystkich decyzji podejmowanych przez prokuratorów mianowanych na swoje stanowiska przez Korneluka. Takie osoby prowadzą sprawę ks. Olszewskiego oraz dwóch urzędniczek, Urszuli i Karoliny.
Źródło: wpolityce.pl