Miało być po cichu, ale plany minister do spraw równości Katarzyny Kotuli wyszły na jaw. Rząd prawdopodobnie skieruje do Sejmu projekt ustawy ułatwiającej zmianę płci w dokumentach. „Nie ma naszej zgody na wprowadzanie przepisów, które zezwolą na okaleczanie dzieci w imię lewackiej ideologii” – napisał szef klubu PiS Mariusz Błaszczak na platformie X.
Rząd prawdopodobnie skieruje do Sejmu projekt ustawy ułatwiającej zmianę płci w dokumentach. Informację, że od kilku miesięcy jest „zielone światło” i „decyzja polityczna” w tej sprawie przekazała 8 stycznia minister ds. równości Katarzyna Kotula z Lewicy podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Równouprawnienia Społeczności LGBT+.
Zastrzegła przy tym, że o projekcie będzie cicho do końca prezydenckiej kampanii.
„Podjęliśmy decyzję, że do końca kampanii i do końca procesu związanego z ustawą o związkach partnerskich nie chcemy o nim mówić. Od kilku miesięcy jest zielone światło, żeby był to projekt rządowy – przy projektach poselskich nie ma żadnych gwarancji, że uda się przy nich uzyskać większość – tak jak w przypadku ustawy o aborcji” – powiedziała. „Kampania prezydencka to najgorszy moment, żeby rozpocząć publiczną debatę na temat osób transpłciowych” – powiedziała Kotula.
W związku z rządowymi planami, szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, zapowiedział złożenie wniosku o wotum nieufności wobec minister do spraw równości.
„Dziś składamy wniosek o wotum nieufności wobec minister Kotuli. Nie ma naszej zgody na wprowadzanie przepisów, które zezwolą na okaleczanie dzieci w imię lewackiej ideologii” – napisał Błaszczak we wtorek na platformie X.
Dodał, że PiS oczekuje, że kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski „jasno zadeklaruje, że nigdy nie podpisze ustawy w sprawie tzw. uzgodnienia płci”.
Szef klubu PiS powiedział we wtorek w Polsat News, że wniosek o wotum nieufności wobec Kotuli ma związek z przygotowanym przez nią projektem ustawy dotyczącym uzgadniania płci. Celem projektu jest ułatwienie zmiany płci w dokumentach. Obecnie osoby transpłciowe chcące dokonać korekty płci metrykalnej muszą pozwać swoich rodziców.
Błaszczak uważa też, że do dymisji powinna podać się minister edukacji Barbara Nowacka w związku z jej wypowiedzią z poniedziałku podczas międzynarodowej konferencji w 80. rocznicę wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau.
„Co do minister Nowackiej – jeśli ma honor, to powinna sama podać się do dymisji. Taka antypolska wypowiedź powinna dyskwalifikować z polityki” – napisał szef klubu PiS na X. W Polsacie News stwierdził, że jeśli Nowacka sama nie złoży dymisji, PiS będzie domagało się jej odwołania.
Nowacka powiedziała, że „na terenie okupowanym przez Niemcy polscy naziści zbudowali obozy, które były obozami pracy, a potem stały się obozami masowej zagłady”. Departament Komunikacji MEN poinformował następnie, że minister „wyraźnie przejęzyczyła się” a „wypowiedź na podstawie przygotowanego fragmentu wystąpienia miała brzmieć: „na terenie okupowanej przez Niemcy Polski, naziści zbudowali obozy, które były obozami pracy, a potem stały się obozami masowej zagłady’”.
Wniosek o wyrażenie wotum nieufności może być zgłoszony przez co najmniej 69 posłów. Sejm wyraża ministrowi wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów.
Źródło: PAP, wpolityce.pl