Problem z ideologicznym ogłupianiem człowieka? Przewidział to już prorok Amos...

Ideologie, choć zwodnicze, są dla wielu bardzo atrakcyjne. Z czego wynika ta ich atrakcyjność? Z uproszczonej wizji świata i człowieka. Jednak wszystko ma swoją cenę i takie uproszczenia wiodą ostatecznie do upadku, tak że jej zwolennicy padają „jak kostki domina” – zauważa w dzisiejszym komentarzu do liturgii ks. Tomaszewski.

To, co głosi Kościół to nie ideologia, choć może się zdarzyć, że ideologia – taka czy inna – trafi także do Kościoła, zaciemniając jego przesłanie:

Dopóki Kościół formował dusze, ufając czystej postaci Ewangelii, dopóty katolicy otrzymywali niezbędne narzędzia do dialogu z obcym światem i szerokiego życia zgodnego z własnym sumieniem oraz powołaniem. Dobra nowina otwiera wnętrze człowieka i uzdalnia je do granic heroizmu.  Niestety, w epoce post-nowożytności katolicyzm musi wdychać rozsiane wszędzie opary ideologii, której swąd – jak mawiał Paweł VI – przenika nawet ściany Kościoła. Spotkanie chrześcijaństwa z różnymi postaciami zniewolonego umysłu przypomina scenę, w której właściciel domu, późnym wieczorem, zmęczony wraca do siebie i zastaje w środku złodzieja. Zwarcie ideologii z wiarą to wielka trauma dla Kościoła. Na ołtarzu ducha powszechnej mądrości rozsiada się neurotyczny duszek sekciarstwa.

»Więcej w dzisiejszym komentarzu liturgicznym.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama