Pokusą, która dotyka szczególnie ludzi wykształconych, jest przekonanie o nadrzędnej roli nauki i techniki wobec religii, która jest sferą uczuć, nie rozumu. Zapominamy, że zdolność świadomego poznania świata i czynienia sobie ziemi poddaną pochodzi od Boga. Potrzebujemy intelektualnej pokory, aby wiedza nam nie uderzyła do głowy – zauważa ks. Michał Kwitliński w komentarzu do czytań.
Bóg stworzył nas jako istoty rozumne, nie chce więc, abyśmy zaprzestali korzystać z rozumu. Istotne jest jednak, jak z niego korzystamy – czy wiedza nie wbija nas w pychę, w przekonanie o własnej nieomylności.
Pięknym przykładem jest Nikodem, który cieszył się powszechnym uznaniem jako wybitny uczony w Piśmie. Odkrył prawdę, której całe życie szukał dopiero gdy zaczął jej szukać u pogardzanego przez elitę żydowską nauczyciela z Galilei.
Dziś jednym z zagrożeń jest swoisty „kult nauki”, rzekomo znającej odpowiedź na wszystkie pytania.
Pokusą, która dotyka szczególnie ludzi wykształconych, jest przekonanie o nadrzędnej roli nauki i techniki wobec religii, która jest sferą uczuć, nie rozumu. A naukę tworzymy wszak my, zapominając przy okazji, że zdolność świadomego poznania świata i czynienia sobie ziemi poddaną pochodzi od Boga. Jak często ufam bezgranicznie temu co „naukowe”, również w sferach, które przekraczają możliwości poznania naukowego.