Sejm: PiS chce odrzucenia trzech z czterech projektów ustaw aborcyjnych. KO za skierowaniem do komisji

Posłowie debatowali w czwartek nad czterema projektami ustaw zmieniającymi prawo antyaborcyjne. Józefa Szczurek-Żelazko (PiS) przekazała, że jej partia złoży wnioski o odrzucenie trzech projektów. Pięć posłanek KO przekonywało, że dostęp do aborcji jest bezdyskusyjnym prawem kobiet, kwestią ich zdrowia i życia.

Dwa z projektów złożyła Lewica, a po jednym Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga – PSL i Polska 2050.

Pierwsza na mównicę wyszła Anna Maria Żukowska (Lewica), która prezentowała projekt nowelizacji Kodeksu karnego, złożony w Sejmie w listopadzie 2023 r. Projekt dotyczy częściowej depenalizacji czynów związanych z terminacją ciąży: całkowitego wyłączenia przestępczości przerywania ciąży do 12. tygodnia za zgodą kobiety oraz wyłączenia karalności przerywania ciąży za zgodą kobiety w sytuacji ciężkiego, nieodwracalnego upośledzenia lub nieuleczalnej choroby płodu.

Zaznaczyła, że 9 tys. kobiet przerwało ciążę w Polsce w ostatnim miesiącu. „Przerwanie ciąży nie jest czynem zabronionym w Polsce. Jest dozwolone. Jest legalne. Ale paradoksem polskiego prawa jest to, że pomoc w czynie, który nie jest zabroniony, jest karana trzema latami bezwzględnego pozbawienia wolności. To jest bardzo surowa kara” – podkreśliła Żukowska.

Posłanka z partii Razem Dorota Olko podkreśliła z kolei, że projekt Lewicy zapewni elementarne poczucie bezpieczeństwa kobietom i tym, którzy im pomagają. „To jest propozycja kompromisu, wyciągnięcia ręki do bardziej konserwatywnej strony tej sali” – mówiła Olko.

Katarzyna Kotula (Lewica), wnioskodawczyni drugiego projektu ustawy „o bezpiecznym przerywaniu ciąży”, podkreśliła, że „wniesiony przez Lewicę projekt daje kobietom prawo do aborcji - prawo, nie obowiązek”. „I to kobieta, sama w swoim sumieniu musi mieć możliwość zdecydowania czy z tego prawa skorzystać, czy też nie” – powiedziała Kotula. Zaznaczyła, że „każda z kobieta jest na tyle mądra, żeby móc tę decyzję podjąć samodzielnie, bez pytania o zgodę cudzego sumienia, a prawo musi to umożliwić”.

Projekt ten przewiduje zagwarantowanie prawa do świadczenia opieki zdrowotnej w postaci przerywania ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania. W określonych przypadkach także po upływie 12. tygodnia. Projekt zakłada także wprowadzenie dodatkowych regulacji w zakresie klauzuli sumienia i dekryminalizacji przerywania ciąży za zgodą osoby w ciąży oraz udzielania osobie w ciąży pomocy w jej przerwaniu.

Katarzyna Ueberhan (Lewica) zwróciła uwagę, że w Polsce „jedna na trzy kobiety dokonała aborcji”. „Większość z tych aborcji była wykonana tabletkami” – powiedziała posłanka. „Zakaz aborcji w Polsce nie działa, a takie osoby jak ja – są tego dowodem” – podkreśliła.

Agnieszka Buczyńska (TD-Polska 2050), przedstawiając projekt Trzeciej Drogi zaznaczyła, że „bezapelacyjnie należy przywrócić możliwość przerywania ciąży ze względu na wadę płodu”. „Koniec ze zmuszaniem kobiet do heroizmu, koniec z lękiem przed zajściem w ciążę” – podkreśliła. Projekt Trzeciej Drogi zakłada m.in. „odwrócenie” wyroku TK z 2020 r. i ponowne dopuszczenie przesłanki do aborcji ze względu na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

Następnie na mównicę weszła reprezentująca PSL Urszula Pasławska, która zaznaczyła, że projekt Trzeciej Drogi „skutecznie rozwiąże problem terminacji ciąży, ponieważ jako jedyny ma szansę na poparcie zarówno prawej strony i podpis prezydenta”. Zaznaczyła, że w sprawie aborcji, należy głos oddać Polakom. „Skoro 460 posłów powinno zagłosować w tej sprawie, to czy 30 mln Polaków nie jest więcej niż 460 posłów?” – pytała Pasławska.

Wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska prezentowała projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie, złożony przez grupę posłów Koalicji Obywatelskiej. Zakłada on, że kobieta w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.

Wielichowska podkreśliła, że świadome rodzicielstwo polega na swobodnym decydowaniu o posiadaniu dzieci i ich liczbie, a także możliwości stosowania środków zapobiegania i przerywania ciąży. Według Wielichowskiej twierdzenie, że zakaz aborcji rozwiązuje problem niechcianych ciąż, jest hipokryzją. „Aborcja była, jest i będzie; podziemie aborcyjne było, jest i będzie” – oceniła.

„W imieniu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w imieniu Lewicy, i w imieniu kobiet z Lewicy deklaruję, że będziemy zawsze stały po stronie kobiet, niezależnie od tego, co podpowiadają nam nasze konserwatywne koleżanki lub ich konserwatywni koledzy” – powiedziała szefowa MRPiPS Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Przedstawiając stanowisko klubu PiS Józefa Szczurek-Żelazko przekazała, że PiS złoży wnioski o odrzucenie trzech projektów – dwóch projektów Lewicy oraz projektu KO. Podkreśliła, że rządząca koalicja „zafundowała nam niesamowity chaos, spowodowany nieudolnością, niekompetencją i lenistwem” obecnego rządu, który nie jest w stanie realizować obietnic wyborczych.

„Wyborcy domagają się ich realizacji, dlatego w tym czasie koalicja wprowadza te projekty pod obrady Sejmu, aby przykryć tą swoją nieudolność. W międzyczasie podejmuje szereg działań, które bardzo negatywnie są odbieranie przez Polki i Polaków” – mówiła.

Natomiast pięć posłanek Koalicji Obywatelskiej przekonywało, że dostęp do aborcji jest bezdyskusyjnym prawem kobiet, kwestią ich zdrowia i życia. Zapowiedziały, że KO zagłosuje za skierowaniem wszystkich projektów do komisji. „Chcemy, by wszystkie projekty trafiły do prac komisji, by wyprowadzić z niej projekt, na który większość w tym Sejmie zagłosuje, bo Polki na to zasługują” – mówiła Monika Rosa (KO).

Posłanka Marta Golbik (KO) oceniła, że „gdyby aborcja dotyczyła mężczyzn, nie byłoby dzisiaj tej dyskusji”. „Niech ta debata będzie momentem, w którym zdecydujemy, że każda kobieta czuje się bezpieczna, wspierana i szanowana niezależnie od jej wyborów” – dodała.

Paulina Henning-Kloska (Polska2050-TD) zaapelowała o wypracowanie kompromisu ws. prawa aborcyjnego. „Klub Polska2050 będzie optował za tym i będzie głosował za tym, by wszystkie cztery projekty ustaw, niezależnie od zawartości i brzmienia – trafiły do specjalnej, nadzwyczajnej komisji” – podkreśliła minister klimatu i środowiska. Dodała, że osobiście jest za liberalizacją prawa aborcyjnego do 12. tygodnia ciąży i za zorganizowaniem w Polsce referendum.

Wioleta Tomczak (Polska2050-TD) zaznaczyła, że Polki i Polacy czekają na to, by zabrać głos w referendum.

Podczas wystąpień klubów Jolanta Zięba-Gzik (PSL-TD) podkreśliła, że „zmuszenie kobiet do donoszenia ciąży w przypadku występowania ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest obligowaniem kobiet do przyjmowania postawy heroicznej, do której państwo nie ma prawa zmuszać swoich obywatelek”.

Posłanka podkreśliła, że kobiety zasługują na godne życie i prawo do decydowania o własnym ciele i zdrowiu. Zwróciła uwagę, że „dziś rozmawiamy o tym, czy chcemy debaty na ten ważny temat”. Przypomniała, że w PSL w kwestiach światopoglądowych nigdy nie było dyscypliny głosowania, więc i w tej sprawie każdy będzie mógł zagłosować zgodnie z własnym sumieniem. „Ja namawiam wszystkich, żebyśmy rozmawiali i prowadzili dialog na ten bardzo ważny temat” – dodała.

Wanda Nowicka (Lewica) podkreśliła, że projekt Trzeciej Drogi tak naprawdę wprowadza zakaz aborcji, ponieważ dopuszcza przerywanie ciąży w ściśle określonych przypadkach. „Klub Lewicy nie popiera powrotu do zakazu aborcji z 1993 r. ani referendum w tej sprawie, jednak opowie się za skierowaniem do komisji projektu autorstwa Trzeciej Drogi” – mówiła.

„Jeśli nie chcecie poprzeć projektu Lewicy, wprowadzającego legalną aborcję do 12. tygodnia ciąży, bo wam sumienia nie pozwalają, jeśli nie chcecie poprzeć projektu KO, to poprzyjcie chociaż ustawę ratunkową, żeby kobiety w Polsce mogły czuć się bezpiecznie” – apelowała Marcelina Zawisza (Lewica) odnosząc się do projektu zmiany Kodeksu karnego.

W imieniu klubu Konfederacji wniosek o odrzucenie projektów złożył poseł Przemysław Wipler. „Kiedyś powszechne na świecie i powszechne w Europie było niewolnictwo, później powszechna była pańszczyzna, teraz powszechna jest aborcja i jesteście z tego dumni, chcecie do tego dna równać” – mówił.

W ocenie Kariny Bosak (Konfederacja) zwolennicy dostępu do aborcji nie mówią w imieniu wszystkich kobiet. Mówiła, że „radykalny feminizm, próbując wyrwać kobiety z rąk mężczyzn, oddaje im niebywałą przysługę”.

Poseł Kukiz'15 Jarosław Sachajko, przedstawiając stanowisko koła ocenił, że sejmowa debata o legalizacji aborcji to „debata o zabijaniu Polaków”. Nie zgodził się również na propozycję Trzeciej Drogi, by w sprawie przerywania ciąży przeprowadzić referendum. Stwierdził, że obecnie rządzący nie robią nic dla poprawy dostępu m.in. do ginekologa i przedszkola, aby „kobiety nie były karane za to, że urodziły dzieci”. Zdaniem posła Kukiz'15 zamiast tego „robią wszystko, żeby promować zabijanie życia”.

Ok. godz. 16 posłowie rozpoczęli etap zadawania pytań. Prowadząca obrady Monika Wielichowska (KO) podała, że zgłosiło się 87 parlamentarzystów. Posłowie zasygnalizowali potem, że chcą się jeszcze dopisać.

Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku TK z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju. (PAP)

autorka: Aleksandra Kiełczykowska

Logo PAPZamieszczone na stronach internetowych portalu https://opoka.org.pl/ i https://opoka.news materiały sygnowane skrótem „PAP" stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Fundację Opoka na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama