Na widzach, którzy oceniają to z zewnątrz, robi to wrażenie jak gdyby przynajmniej próbowano wmanewrować go w kwestię polskiej kampanii prezydenckiej – powiedział Andrzej Duda, komentując słowa Wołodymyra Zełenskiego.
„Sprawa jest rzeczywiście bardzo trudna. Nie wiem, dlaczego prezydent Zełenski zdecydował się w tak w sumie ostry sposób zabrać głos przed mediami w Polsce, i to mediami o bardzo określonym poglądzie, bo to nie oszukujmy się, ale to media o bardzo określonym poglądzie – powiedział Duda w telewizji wPolsce24. I dodał:
„Na widzach, którzy oceniają to z zewnątrz, robi to wrażenie jak gdyby przynajmniej próbowano wmanewrować go w kwestię polskiej kampanii prezydenckiej”.
Prezydent odniósł się w ten sposób do słów Zełenskiego, który krytykował Karola Nawrockiego. Kandydat na prezydenta RP powiedział:
„Upominając się o polskie interesy, powtórzyłbym z całą pewnością jasno, że do czasu rozwiązania naszych spraw, w tym ekshumacji ofiar ludobójstwa wołyńskiego na Ukrainie, nie widzę przyszłości Ukrainy w Unii Europejskiej i w NATO”.
W odpowiedzi na to Zełenski stwierdził:
„Jeżeli Ukrainy nie będzie w Unii i nie będzie w NATO, jeśli Ukraina nie będzie miała gwarancji bezpieczeństwa, to wtedy pan Nawrocki powinien już zacząć ćwiczyć, bo może się okazać, że będzie musiał wziąć broń do ręki, by wspólnie ze swoimi rodakami bronić swego kraju”.
„Z reguły prezydenci, zwłaszcza tacy, którzy realizują swoją prezydenturę przez pierwsza kadencję, są ostrożni w takich sprawach, bo sami mają świadomość, że za chwilę będą startowali w wyborach prezydenckich i wtedy mogą się spotkać z podobną sytuacją – zauważył Andrzej Duda. – To jest rzeczywiście specyficzne. Powiem szczerze, że na miejscu Wołodymyra Zełenskiego zachowałbym tutaj jednak większą ostrożność”.
Źródło: wpolityce.pl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.