„Życie skromne, relacje czyste są często abstrakcją. A ci, którzy takie prowadzą, są traktowani jak dinozaury, jak ludzie nie z tej epoki. Najcichsze nawet odezwanie się Kościoła w obronie czystości od razu spotyka się z falą krytyki, a nawet agresji” – mówił abp Adrian Galbas na zakończenie Pokutnej Procesji Różańcowej za Polskę.
Ulicami Warszawy przeszła Pokutna Procesja Różańcowa za Polskę! Jak podkreślili organizatorzy, jej celem było „wynagrodzenie za milczenie oraz brak odpowiedzi wobec bezprawia i profanacji jakie codziennie wydarzają się w naszej Ojczyźnie”. „Ciągle potrzebujemy, by Maryja zatrzymywała śmiercionośne strzały wroga, przede wszystkim niewidzialnego wroga naszej duszy, tego, który – jak powiedział sam Chrystus – nie tylko ciało, ale i duszę chce zatracić w piekle” – mówił metropolita warszawski abp Adrian Galbas, podczas Mszy św. odpustowej w Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej, gdzie zakończyła się Procesja.
W homilii wskazał, że takim wrogiem duszy – oprócz nieczystego serca – jest też grzech nieczystości związany z ludzkim ciałem, a dokładniej z nieuporządkowanym korzystaniem z seksualności.
„Ona sama jest darem Bożym, ale to jak się z niej korzysta jest już ludzkim wyborem. (…) Jest coś smutnego w tym, że tak bardzo troszczymy się dziś o czystość środowiska naturalnego, powietrza, wody, lasów i miast, że tak zdecydowanie walczymy ze smogiem i spalinami, co samo w sobie jest oczywiście słuszne, bo ziemia ma być także dla tych, co przyjdą po nas” – powiedział metropolita warszawski.
Dodał, że „smutne jest to, że dbając o czystość środowiska, jednocześnie tak szybko godzimy się na nieczystość ciała: na rozpustę, rozwiązłość, rozpasanie, na wulgarność”.
„Jest rzeczą wiadomą, mówi święty Paweł, jakie uczynki rodzą się z ciała. Nierząd, nieczystość, wyuzdania. Co gorsza, grzechom nieczystym towarzyszy dziś bezwstyd. Nie tylko przestają smucić i niepokoić, przestają nawet zawstydzać. To, co kiedyś było intymne, dziś jest obsceniczne, czyli takie, które może być pokazane na scenie, wystawione na widok publiczny, a nawet wystawione z dumą. Nie ma tu granic. Życie skromne, relacje czyste są często abstrakcją. A ci, którzy takie prowadzą, są traktowani jak dinozaury, jak ludzie nie z tej epoki. Najcichsze nawet odezwanie się Kościoła w obronie czystości od razu spotyka się z falą krytyki, a nawet agresji. (…)” – mówił.
Dodał, że czystość „nie jest mitem, nie jest przeżytkiem”. „Czystość małżeńska i niemałżeńska, zakonna i kapłańska, czystość młodych i niemłodych, każda, każdej i każdego. Starajmy się więc o nią. Walczmy, pragnijmy” – wskazywał.
W homilii, odnosząc się do zbliżających się wyborów, zwrócił uwagę, że nie może wskazać kandydata. W jego ocenie, należy głosować „na kogoś, kto najbardziej spośród wszystkich kandydatek i kandydatów wydaje mi się być człowiekiem prawym, dojrzałym, uczciwym, ukształtowanym w szkole Ewangelii”. Odwołał się także do przedwyborczej homilii św. Jana Pawła II z 1995 roku, kiedy papież zwrócił uwagę, że „Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia”.
Podczas procesji wynagradzano modlitwą za „mordowanie nienarodzonych dzieci, niszczenie małżeństw i rodzin, zwalczanie polskiej historii, tradycji, kultury, wiary i wszystkiego, co Polskę stanowi”.
„Będziemy prosić o wybór nowego Prezydenta w Polsce zgodny z Wolą Bożą, a także dziękować za opiekę i prowadzenie przez 1000 lat historii Królestwa, a więc Państwa Polskiego, naszej Królowej Najświętszej Maryi Pannie” – zapowiadali organizatorzy.
Źródło: wpolityce.pl