Lewica złożyła w Sejmie projekt ustawy, która ma zagwarantować zadośćuczynienie dla „ofiar Żołnierzy Wyklętych”. „Mamy do czynienia z recydywą komunizmu, z recydywą postkomunizmu w najlepszym tego słowa znaczeniu” – komentuje sprawę na antenie Radia Maryja prof. Mieczysław Ryba.
Projekt nowelizacji ustawy „o zadośćuczynieniu ofiarom i rodzinom ofiar przestępstw popełnionych na tle narodowościowym, religijnym lub rasowym w latach 1945–1946” został opublikowany w środę na stronach sejmowych. Projekt Lewicy przewiduje wypłatę 50 tys. zł odszkodowania osobom, które doznały uszczerbku na zdrowiu w wyniku działań podziemia niepodległościowego w latach 1945-1946.
Taką inicjatywę zapowiadała wcześniej kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat, nawołując do „wygaszania” kultu tzw. Żołnierzy Wyklętych w dniu ich święta 1 marca. Jak mówiła wtedy, kult tzw. wyklętych „powinien być wygaszany”, gdyż „miesza bohaterów ze zbrodniarzami wojennymi”.
„To AK jest formacją, której bohaterów powinniśmy czcić” – poinformowała.
W uzasadnieniu projektu przypomniano m.in. sprawę Romualda Rajsa ps. „Burego”, którego rodzina otrzymała w latach dziewięćdziesiątych odszkodowanie związane z rehabilitacją „wyklętych”.
Jak wskazano w uzasadnieniu, w 1946 roku „Bury” był dowódcą oddziału Pogotowia Akcji Specjalnej - Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (PAS NZW). „Oddział ten w 1946 roku na terenie byłego powiatu Bielsk Podlaski dokonał szeregu zbrodni na ludności przynależącej do białoruskiej grupy narodowościowej o wyznaniu prawosławnym. IPN w ustaleniach śledztwa S 28/02/Zi z 2005 roku stwierdził, że działania oddziału Romualda Rajsa „Burego” spełniają znamiona ludobójstwa”.
Merytorycznie mówił o tym kilka lat temu Krzysztof Bosak:
„Do Żołnierzy Wyklętych powinniśmy podejść jak do Józefa Piłsudskiego. Wielkość jego postaci w Polsce jest niekwestionowana, a przecież dojście do władzy pociągnęło za sobą ponad 400 ofiar. Czy to jest klucz, przez który widzimy tą postać historycznie? Nie, pamiętamy Józefa Piłsudskiego za inne rzeczy, jak chociażby za rolę w odzyskaniu niepodległości. Myślę, że tak samo trzeba patrzeć na Żołnierzy Wyklętych” – wskazywał. „Romuald Rajs walczył o wolną Polskę około 10 lat, z czego zarzuca mu się, że w jednym roku jego ludzie popełnili zbrodnie na cywilach. Powinniśmy widzieć rzeczy we właściwych proporcjach” – dodawał innym razem.
Do wybiórczego traktowania historii i przedstawiania z wąskiej perspektywy całej bohaterskiej działalności Żołnierzy Wyklętych odniósł się na antenie Radia Maryja prof. Mieczysław Ryba. Historyk podkreślił, że to zakłamywanie historii, robienie z bohaterów zbrodniarzy, a przez takie kłamstwa demoralizowane są młode pokolenia Polaków. Jak ocenił ekspert, projekt jest też obliczony na pozyskanie poparcia środowisk postkomunistycznych.
„W głębi chodzi o to, żeby zdobyć głosy różnorakich postkomunistów, bo wiadomo jest, że Trzaskowski przejął te głosy, w związku z czym Magdalena Biejat chce o nie walczyć. Od strony rzeczowej mamy do czynienia z recydywą komunizmu, z recydywą postkomunizmu w najlepszym tego słowa znaczeniu. Oczywiście przy tych rządach wydają się rzeczą dosyć naturalną metody, którymi się posługuje ta władza, zwłaszcza w walce z opozycją. Metody propagandowe, wreszcie podejście do historii – właśnie takie, jak propozycja Biejat” – powiedział w wypowiedzi dla portalu rozgłośni prof. Mieczysław Ryba.
Niedawno przedstawiciele środowisk patriotycznych, reagując na próby zniesławienia i szkalowania pamięci Żołnierzy Niezłomnych, napisali: „Żołnierze antykomunistycznego podziemia niepodległościowego po wojnie wypełnili swój obowiązek wobec Ojczyzny. Żołnierze Wyklęci, elita Wojska Polskiego, bohaterowie tamtych lat, to ludzie ,o których dobre imię powinniśmy dbać i jest to naszym obowiązkiem. Słowa te potwierdza także uchwała Sejmu RP – Żołnierze Wyklęci przysłużyli się Ojczyźnie. Sejm ustanowił także Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, aby uczcić ich walkę o niepodległość Polski”.
Źródło: Radio Maryja, pch24.pl