Prezydent: potrzeba systemu antydronowego i 5 proc. PKB na obronę

„Wybrzmiał na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego mój postulat – także z kampanii wyborczej, ale po 10 września jeszcze bardziej oczywisty – że powinniśmy przeznaczać 5 proc. PKB na polskie siły zbrojne” – powiedział Karol Nawrocki na spotkaniu z Klubami „Gazety Polskiej”.

Prezydent Karol Nawrocki podkreślił, że po ataku rosyjskich dronów Polska musi wyciągnąć konsekwencje z tego, co się stało. W piątek późnym wieczorem zakończyło się zwołane na wniosek Polski nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie wtargnięcia rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną.

Do posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ nawiązał prezydent Karol Nawrocki podczas sobotniego łączenia wideo z uczestnikami XI Nadzwyczajnego Zjazdu Klubów „Gazety Polskiej” w Sulejowie, transmitowanego przez TV Republika. Jak stwierdził, posiedzenie dotyczyło tego, „co dalej”. Zdaniem prezydenta z incydentu z rosyjskimi dronami należy „wyciągnąć konsekwencje dla naszej bezpiecznej przyszłości”.

Oczywisty postulat

„Systemy antydronowe – oczywiście, że tak. I przede wszystkim, co także było na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego (posiedzenie odbyło się w czwartek w Warszawie - PAP), nieoszczędzanie na rozbudowie systemu bezpieczeństwa polskich sił zbrojnych. Stąd jeszcze raz wybrzmiał na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego mój postulat – także z kampanii wyborczej, ale po 10 września jeszcze bardziej oczywisty – że powinniśmy przeznaczać 5 proc. PKB na polskie siły zbrojne” – podkreślił. Zapowiedział też, że będzie „śledził przeznaczanie tych wydatków”.

 

Pytany, jak sprawić, by nie doszło do kolejnego ataku rosyjskich dronów na Polskę, prezydent wskazał, że w tej sytuacji

kluczowe są: spokój, „wiara w polskiego żołnierza” i gotowość do „reakcji na zaczepki Władimira Putina”.

Współpraca była potrzebna

„Chciałbym jako prezydent Polski przekazać taką emocję wszystkim państwu, że nie ulękniemy się 21 dronów u polskich granic czy za polskimi granicami. Apeluję regularnie o to, aby mieć świadomość, że i polski żołnierz i polskie dowództwo wykonało swoją pracę. Zadziałały także mechanizmy w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego” – zwrócił uwagę.

Nawrocki wyraził przekonanie, że 10 września Polska potrzebowała współpracy prezydenta i rządu „mimo wszystkich różnic, konfliktów”.

„Musiałem w sposób oczywisty zachować się jak prezydent, dla którego dobro państwa polskiego i te mechanizmy, w których funkcjonujemy, są najważniejsze”

– podsumował.

Niespodziewana wizyta

W nocy z wtorku na środę do Polski wleciały rosyjskie drony. Jak informował szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, było ich 21, a nie 19, jak wcześniej sądzono. Większość maszyn rozbiła się we wschodniej części kraju, ale jeden doleciał do okolic Opoczna w województwie łódzkim, a inny znaleziono niedaleko Elbląga. Jeden uderzył w dom mieszkalny na Lubelszczyźnie. 4 bezzałogowce zostały zestrzelone. Był to pierwszy przypadek od czasów wojny, kiedy polskie lotnictwo użyło uzbrojenia nad terytorium kraju. (PAP)

Źródło: Logo PAP

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama