Największą gotowość wstąpienia do wojska lub organizacji pomocniczej wyrażają 50-latkowie. To ludzie, których obejmowała obowiązkowa służba wojskowa. Co czwarty Polak w razie agresji obcego państwa uciekłby, albo nie robił nic. Wśród potencjalnych ochotników najwięcej jest wyborców Grzegorza Brauna i Adriana Zandberga.
Sondaż IBRiS na temat zachowania w razie wojny z obcym państwem opublikowała „Rzeczpospolita”. Jak wynika z badania, w razie obcej agresji 25,6 proc. Polaków deklaruje gotowość wstąpienia na ochotnika do sił zbrojnych lub organizacji wspierającej obronność. 20,4 proc. czekałoby na powołanie do wojska.
Oddział Brauna i Zandberga
W grupie potencjalnych ochotników dominowali ludzie niezdecydowani w kwestii tego, na kogo głosować w wyborach, a także zwolennicy opozycji, którzy ostatnio poparli Konfederację oraz Grzegorza Brauna lub Adriana Zandberga.
To głównie mężczyźni, mieszkańcy małych miast, najczęściej z wykształceniem podstawowym lub zawodowym. Większość ma ok. 50 lat, co oznacza, że w przeszłości wielu z nich odbyło obowiązkową służbę w armii.
Tylko 12,7 proc. respondentów zadeklarowało ucieczkę wraz z bliskimi za granicę. 15,2 proc. twierdziło, że w obliczu zagrożenia nie robiłoby nic. W tej pierwszej grupie przeważają wyborcy obozu rządzącego oraz niegłosujący. Głownie kobiety, czterdziestolatkowie, mieszkańcy wsi i osoby z wyższym wykształceniem.
W sondażu wzięło udział 1731 osób.
Zdaniem gen. Romana Polko, byłego dowódcy jednostki GROM i szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, takie wyniki są dobre.
„Poziom patriotyzmu od zawsze był u nas wysoki”
– ocenia gen. Polko.
Źródło: „Rzeczpospolita”/IDK
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.