W ciągu ostatnich stu lat zmalał udział prawosławnych wśród ogółu chrześcijan i mieszkańców świata - wynika z opracowania amerykańskiego ośrodka badawczego Pew Research.
Według Pew Research w XX wieku liczba prawosławnych na świecie wzrosła ponad dwukrotnie, dochodząc do 260 mln, przy czym w samej tylko Rosji jest ich ponad 100 milionów. Ale dziś stanowią oni 12 proc. chrześcijan, podczas gdy sto lat temu wskaźnik ten wynosił 20 proc. a w wymiarach całej planety jest to obecnie 4 proc., a w 1910 odsetek ten wynosił 7 proc.
Przytłaczająca większość prawosławnych - ok. 77 proc. - mieszka w Europie, a sto lat temu było ich 91 proc.
W tym samym okresie udział katolików i protestantów europejskich w ogólnej liczbie członków tych wyznań zmniejszył się odpowiednio z 65 do 24 proc. oraz z 52 do 12 procent.
Zdaniem specjalistów z Pew jedną z przyczyn znacznego spadku udziału prawosławnych w świecie chrześcijańskim są ogólne tendencje demograficzne w Europie, w której od dawna wskaźnik urodzeń jest bardzo niski w porównaniu z Afryką Subsaharyjską, Ameryką Łacińską i Azją Południową. W efekcie udział Europejczyków w ludności świata ciągle spada.
Najliczniejsza wspólnota prawosławna, a właściwie wschodniochrześcijańska, poza naszym kontynentem, znajduje się w Etiopii a jej liczebność ocenia się na 36 mln, czyli prawie 14 proc. ogółu prawosławnych. Wierni Kościoła etiopskiego, należącego do tzw. niechalcedońskiego odłamu chrześcijaństwa, znacznie ostrzej i surowiej przestrzegają nakazów i zakazów religijnych.
Według placówki amerykańskiej najniższy wskaźnik uczęszczania do kościołów i zachowywania przepisów kościelnych występuje w krajach dawnego ZSRR, co badacze tłumaczą "spuścizną sowieckich prześladowań za wiarę". W Rosji jedynie 6 proc. badanych, którzy określili się jako prawosławni, podało, że chodzą do cerkwi przynajmniej raz na tydzień; jednocześnie 15 proc. respondentów zapewniło, że religia "odgrywa bardzo ważną rolę w ich życiu", a 18 proc. oświadczyło, że modlą się codziennie.
W Stanach Zjednoczonych prawosławni stanowią około pół procenta ludności, przy czym większość z nich to imigranci. Naukowcy z Pew Research ocenili ich religijność jako "umiarkowaną": jest ona niższa niż w Etiopii, ale wyższa od większości państw europejskich. 52 proc. badanych w USA przyznało, że religia jest dla nich bardzo ważna, 31 proc. zapewniło, że chodzą do kościoła co iej raz na tydzień a 57 proc. modli się codziennie.
kg (KAI.B-I) / Moskwa