Msze celebrowane dla turystów z całego świata i odwiedziny najuboższych to Boże Narodzenie ks. Ferdinando Ronconiego, zakonnika Zgromadzenia Najświętszych Stygmatów, który od 50 lat posługuje na Phuket, największej wyspie Tajlandii.
Włoski kapłan zaznaczył, że ten czas to wspaniała okazja, aby ubogacić duchowo i modlitewnie wakacje tysięcy osób, które przyjeżdżają tam na wypoczynek. „Na Mszy, którą celebrowałem w Wigilię byli wierni z Australii, Nowej Zelandii, Afryki, Stanów Zjednoczonych, Rosji i kilku Tajów. Odprawiałem ją więc po angielsku, bo to język, który choć trochę jednoczy wszystkich”.
Ks. Ronconi podkreślił, że w tych dniach szczególnie, choć robi to także przez cały rok, odwiedzał najbiedniejsze rodziny w najuboższych wioskach, trochę już zapomnianych. „Po tsunami w 2004 roku były tam organizacje pomocowe, ale szybko się wycofały. Ja natomiast zanoszę im to, co najbardziej potrzebne, trochę ryżu, ubrania, lekarstwa”. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego włoski stygmatysta opowiedział też o atmosferze świąt w tym buddyjskim kraju.
„Jest wiele choinek, hotele są ich pełne. Natomiast szopki można spotkać tylko w kościołach. Ja przygotowałem stajenkę ze słynnymi budowlami z całego świata. Wyeksponowałem bardzo figurkę Dzieciątka Jezus, a Maryję, Józefa i pasterzy postawiłem trochę z boku. Dzięki temu widać, że najważniejszy jest Jezus, nasz Zbawiciel – podkreślił ks. Ronconi. - Dzięki tym współczesnym budowlom, znajdującym się w szopce, wszyscy mogą się w niej odnaleźć i zobaczyć, że Chrystus przyszedł do każdego, aby przekazać nam Swoje wyjątkowe przesłanie.“
Źródło: www.vaticannews.va