Ostatnim oficjalnym punktem trzeciego dnia pobytu Papieża w Tajlandii była Msza z udziałem młodzieży. Wydarzenie miało miejsce w sercu stołecznej archidiecezji, którym jest katedra Wniebowzięcia NMP.
Franciszek zaapelował do młodych, by byli mocno zakorzenieni w Chrystusie. Wezwał ich, by nie lękali się przyszłości i odważnie głosili Ewangelię. Symbolem nowego zaangażowania misyjnego stały się kamienie węgielne pod 25 nowych kościołów w Tajlandii, które Papież poświęcił na zakończenie Mszy. W liturgii uczestniczyło 10 tys. młodych, którzy zebrali się również wokół katedry.
W homilii Ojciec Święty podkreślił, że poprzez młodych na tajską ziemię wkracza przyszłość. Wskazał, że Jezus na nich liczy i dla każdego ma plan, w którym nikt nie jest pominięty. Nawiązując do przypowieści o nieroztropnych pannach, którym zabrakło oliwy w lampach, gdy czekały na przybycie Pana zachęcał, by nie pozwolili na wejście do swoich serc oraz marzeń niedowiarstwa i goryczy. Radził młodym, w jaki sposób zapewnić sobie oliwę, która pobudza do życia, daje radość i zachęca do szukania Boga w każdej sytuacji.
- Jesteście dziedzicami wspaniałej historii ewangelizacji, która została wam przekazana jako święty skarb. Ta piękna katedra jest świadectwem wiary w Chrystusa, jaką żyli wasi przodkowie: głęboko zakorzeniona wierność skłoniła ich do czynienia dobrych uczynków, do wzniesienia innej, jeszcze piękniejszej świątyni, zbudowanej z żywych kamieni, aby mogli nieść miłosierną miłość Boga ludziom swoich czasów – mówił Papież do młodych. – Mogli to uczynić, ponieważ byli przekonani do tego, co prorok Ozeasz ogłosił w dzisiejszym pierwszym czytaniu: Bóg przemówił do nich z czułością, ogarnął ich miłością silną, na zawsze (por. Oz 2, 14.19).
Franciszek przypomniał młodzieży, że aby ogień Ducha Świętego nie zgasł i aby mogli utrzymać swe oczy i serca przy życiu, trzeba być dobrze zakorzenionymi w wierze starszych: ojców, dziadków i nauczycieli. „Nie po to, aby być więźniami przeszłości, ale by nauczyć się tej odwagi, która pomoże odpowiedzieć na nowe sytuacje historyczne” – mówił Papież. Przypomniał, że drzewa bez mocnych korzeni padają po pierwszej lepszej burzy, stąd trzeba opierać się tym, którzy proponują młodym ludziom budowanie przyszłości bez korzeni, jakby świat zaczął się w tej chwili.
- Drodzy młodzi! Jesteście nowym pokoleniem, z nowymi nadziejami, marzeniami i nowymi pytaniami. Z pewnością także z pewnymi wątpliwościami, ale zakorzenionymi w Chrystusie. Zachęcam was, abyście nadal żyli radością i nie bali się ufnie patrzeć w przyszłość. Zakorzenieni w Chrystusie, patrzcie z radością i ufnością – apelował Franciszek. – Taki stan wynika ze świadomości, że Pan nieskończenie nas pragnie i miłuje. Pielęgnowanie przyjaźni z Jezusem jest oliwą niezbędną, by oświecić drogę, waszą drogę, ale także tych wszystkich, którzy was otaczają: przyjaciół, sąsiadów, kolegów ze szkoły, studiów i pracy, nawet tych, którzy się z wami całkiem nie zgadzają.
Na zakończenie liturgii Ojciec Święty podziękował za serdeczne przyjęcie w Tajlandii, a jej mieszkańcom pozostawił zadanie dalszego towarzyszenia mu modlitwą. Był to ostatni oficjalny punkt papieskiej pielgrzymki do tego kraju, jutro rano Franciszek uda się do Japonii.
Dziękując Papieżowi za przybycie na tajską ziemię kard. Francis Xavier Kriengsak Kovithavanij przypomniał, że pielgrzymka była związana z dziękczynieniem za 350 lat istnienia struktur Kościoła. Wskazał, że Kościół katolicki w Tajlandii jest głęboko przekonany o roli, jaką młodzież odegra w nowej ewangelizacji, stąd stawia na jej formację. „To były wspaniałe i piękne dni” – mówił kard. Kovithavanij podkreślając, że papieska wizyta była dla wszystkich konkretnym świadectwem Bożej miłości.
źródło: vaticannews.va