Kraj nie zmieni się tak długo, jak długo nie zmieni się ludzkie serce, a Maryja jako Służebnica pokazuje, jak powinna wyglądać prawdziwa władza.
Zwrócił na to uwagę metropolita mińsko-mohylowski abp Tadeusz Kondrusiewicz podczas Mszy św. w sanktuarium Matki Bożej Władczyni Jezior w Brasławiu 22 sierpnia. Przy ołtarzu polowym w kształcie łodzi przewodniczył on liturgii w święto patronalne czczonego tam wizerunku maryjnego.
Na początku Eucharystii jej gospodarz, biskup witebski Aleh Butkiewicz powitał wszystkich przybyłych z abp. T. Kondrusiewiczem na czele, przypominając, że jest to jego drugi pobyt w tej diecezji w ciągu ostatniego tygodnia. W ub. niedzielę 16 bm. wraz z wiernymi Wołkołaty obchodził 600-lecie ich parafii i 150. rocznicę wzniesienia tam obecnego kościoła.
Hierarcha przywitał licznych zebranych zarówno obecnych na miejscu, jak i łączących się z tym miejscem duchowo dzięki transmitowaniu uroczystości przez białoruskie Radio Maryja i portal Catholic.by. Zwrócił uwagę, że mimo braku zorganizowanych pielgrzymek ze względu na sytuację epidemiologiczną, do Brasławia dotarło wiele osób z całej Białorusi. Niektórzy z nich przyjechali rowerami, a mieszkaniec Głębokiego - Hienadź Bierwiaczonak przyszedł tu pieszo, przy czym była to dla niego już trzecia pielgrzymka w tym roku. W sumie spędził on w drodze 20 dni, przemierzając w tym czasie ponad 600 kilometrów – stwierdził z uznaniem bp Butkiewicz.
Nawiązując do tego wyczynu przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Białorusi zaznaczył, że ludzie przybywają do sanktuariów nie po to, aby bić rekordy i chwalić się swymi osiągnięciami, ale w celu umocnienia duchowego i proszenia Boga za wstawiennictwem Jego świętych, a zwłaszcza Najświętszej Maryi Panny o to, co bez Jego pomocy wydaje się niemożliwe. Bo to, co niemożliwe dla ludzi, jest możliwe dla Boga, należy tylko bezgranicznie Mu zaufać, jak robiła to Maryja i dlatego została Ona powołana do odegrania kluczowej roli w dziejach zbawienia – powiedział kaznodzieja.
Zwrócił uwagę, że Boża obietnica zbawienia urzeczywistnia się nie w rozwiązywaniu gospodarczych, politycznych czy społecznych problemów tego świata, ale w pełnej ufności dusz pokornej służebnicy Bożej Maryi. "Historia zbawienia jest ciągłym dążeniem do odnowienia więzi między Bogiem a stworzeniem. Ewangelia o Zwiastowaniu udziela odpowiedzi na pytanie: jak odnowić braterstwo między Bogiem a człowiekiem" – tłumaczył mówca. Zauważył, że Maryja nie chowa się ze strachu przed Bogiem jak Adam i Ewa po zgrzeszeniu, ale nawiązuje z Nim dialog. "Jeśli strach jest owocem grzechu, to zaufanie jest owocem łaski. Maryja uosabia nowego człowieka z odnowioną ufnością do Boga" – podkreślił arcybiskup.
Wyraził przekonanie, że "jest to wielki przykład dla każdego z nas i dla całego naszego kraju, który przeżywa [obecnie] niespotykany dotychczas kryzys społeczno-polityczny". Dodał, że "braterskie stosunki w naszym społeczeństwie są niemożliwe bez prawdy". "Dziś, gdy wielu z nas odczuwa lęk i zagubienie w obliczu przyszłości, której nie znamy, szczególnie ważne jest iść naprzód z Bogiem, dla którego nie ma nic niemożliwego" – stwierdził główny celebrans.
Wskazał, że bez łaski Bożej nie można przywrócić braterstwa i zaufania między ludźmi ani budować normalnych relacji w społeczeństwie, nie da się przebaczyć i ufać innym, dlatego należy prosić Boga o dar Jego łaski oraz rozwijać więź z Nim, prosić o łaskę wzajemnego przebaczenia, nie bać się i kochać siebie nawzajem tak jak On pokochał nas. Mówca przypomniał, że Maryja, pełna łaski, sama siebie nazywa Służebnicą i przez całe swoje życie służy Bogu i ludziom, pokazując w ten sposób, jak powinna wyglądać prawdziwa władza.
Dodał, że również Jezus mówi, iż ten, kto chce być pierwszym, powinien być ostatnim i sługą wszystkich, a takie chrześcijańskie podejście do sprawowania władzy niektórym ludziom wydaje się trudne do zrozumienia. "Maryja, Władczyni Jezior, jest naszą Królową, a Jej władza polega na służbie Bogu i bliźniemu. Wszyscy powinni o tym pamiętać szczególnie teraz, gdy kraj nasz przeżywa niespotykany dotychczas kryzys społeczno-polityczny, wywołany przez niedawne wybory" – tłumaczył kaznodzieja.
Wyjaśnił, że gdy władza będzie rozumiana i sprawowana jako służba, wówczas nieaktualna stanie się stara łacińska zasada "do ut des" – daję, abyś ty także dał, czyli "ręka rękę myje". Taki, oparty na korzyści, sposób pełnienia władzy prowadzi do jej dyskredytacji – podkreślił przewodniczący episkopatu.
Przypomniał, że zgodnie ze społeczną nauką Kościoła władza winna służyć ludziom i troszczyć się o wspólne dobro wszystkich bez wyjątku obywateli. We współczesnym społeczeństwie demokratycznym czymś normalnym powinna być różnica poglądów, a ludzi o odmiennych przekonaniach w żadnym wypadku nie wolno uważać za "odszczepieńców" lub wrogów, gdyż takie myślenie prowadzi do konfrontacji – zaznaczył abp Kondrusiewicz. Jednocześnie zwrócił uwagę, że żadna siła polityczna i społeczna powinna służyć nie swym wąskim interesom i korzyściom, ale całemu narodowi.
"Ale aby tak się stało, konieczna jest przemiana serc i jest to pierwszy i najważniejszy krok, jaki winniśmy zrobić na drodze do przemian, których oczekujemy. Bez przemiany serca nie będzie prawdziwej przemiany społeczeństwa" – podkreślił z mocą metropolita mińsko-mohylowski. Podsumowując swe rozważania zauważył, że "Maryja, która otworzyła się na Ducha Świętego, dzisiaj, w przełomowym okresie naszych dziejów wzywa także nas, abyśmy otworzyli się na Jego życiodajne działanie, aby również w nas swoją łaską narodził się Jezus, Władca Wszechświata i aby w mroku, w jakim znajdujemy się obecnie, zajaśniało dla wszystkich światło nadziei. A na tej drodze towarzyszy nam Maryja, nasza Matka i Królowa".
Na zakończenie Mszy św. bp Aleh Butkiewicz w specjalnej modlitwie poświęcił swą diecezję macierzyńskiemu wstawiennictwu Władczyni Jezior. Liturgia zakończyła się odśpiewaniem białoruskiego hymnu religijnego "Mahutny Boża" (Potężny Boże), który w obecnych okolicznościach stał się gorącą modlitwą za ojczyznę w bardzo trudnym okresie jej najnowszej historii.
kg (KAI/Catholic.by) / Brasław