Choć sanitarne obostrzenia nie stanowią już przeszkody dla udziału w życiu sakramentalnym, w wielu krajach nadal odnotowuje się wyraźny ubytek wiernych na niedzielnych Eucharystiach.
We Francji na przykład szacuje się, że około 30 proc. wiernych nie wróciło do swych kościołów. Najczęściej powstrzymuje ich lęk przed zakażeniem. Inni przyzwyczaili się do Mszy w telewizji czy internecie. Jest też jednak kategoria wiernych, których do udziału w niedzielnej Eucharystii zniechęcają przesadne środki bezpieczeństwa.
Dochodzenie w sprawie wiernych, którzy po pandemii nie wrócili do swych kościołów, przeprowadził tygodnik katolicki Famille chrétienne. Z zebranych informacji wynika, że na niedzielnych Mszach brakuje przede wszystkim ludzi starszych. To oni najbardziej boją się zakażenia i dlatego wolą pozostać jeszcze w domu, prosząc ewentualnie kapłana o odwiedziny z sakramentem.
Do kościoła nie wrócili też ci, którzy podczas pandemii odkryli możliwość zdalnego udziału w Eucharystii za pośrednictwem mediów. Jak mówi bp Bernard Ginoux od samego początku pandemii mieliśmy do czynienia z prawdziwą eksplozją Mszy w internecie. Każdy mógł znaleźć to, co mu bardziej odpowiada, własny styl liturgii, lepszą oprawę muzyczną, ciekawsze kazania. Niektórym trudno jest z tego zrezygnować. Bp Ginoux przypomina jednak, że udział w liturgii za pośrednictwem mediów jest dozwolony tylko w nadzwyczajnych okolicznościach, a te się już skończyły. Chrześcijaństwo jest religią Wcielenia, potrzebne jest rzeczywiste spotkanie z Bogiem, który czeka na nas w kościele, a także ze wspólnotą, która również jest Ciałem Chrystusa.
Badania na temat odpływu ludzi z niedzielnych Eucharystii po pandemii pokazały jednak, że istnieje też kategoria wiernych, którzy nie chcą czy nie potrafią się pogodzić z zastosowaniem surowych obostrzeń sanitarnych podczas liturgii. Dotyczy to w szczególności dużych rodzin z małymi dziećmi, które ciężko jest utrzymać w sanitarnych karbach, przez co są postrzegane przez otoczenie jako potencjalne i dość mobline zagrożenie. Na tym punkcie dochodzi też niekiedy do konfliktów we wspólnocie parafialnej. Zdarza się, że proboszcz opowiada się za poluzowaniem reguł, ale sparaliżowana strachem rada parafialna wprowadza drastyczne ograniczenia. Ale bywa też odwrotnie. Są przypadki, że nadgorliwością wykazują się też kapłani. W każdym razie wierni zrażeni sanitarnymi sankcjami nadal trwają przy Mszy w internecie, a rodziny przy wspólnej modlitwie w “kościele domowym”.