Normalnie w szpitalu w Teksasie rodziło się ok. 16 dzieci dziennie. Ostatnio jednak szpital przeżywa prawdziwy baby boom. W minionym roku przyjął na świat 6 000 dzieci, a w te wakacyjne miesiące potrafiło się urodzić nawet 55 dzieci w ciągu 44 godzin!
Szpital w Teksasie, który normalnie przyjmuje na świat ok. 16 dzieci dziennie, pobił ostatnio swój rekord nie jednym, ale dwoma wyżami demograficznymi. Andrews Women's Hospital w Baylor Scott and White All Saints Medical Center-Fort Worth po raz pierwszy odnotował wzrost narodzin dzieci 24 czerwca, kiedy 52 maluszków przyszło na świat w ciągu 47 godzin. Druga „baby fala" nadeszła kilka dni później, 28 czerwca, kiedy w ciągu 44 godzin urodziło się 55 dzieci. To daje w sumie 107 dzieci w 91 godzin! To nowy rekord w tym szpitalu.
Trend w Andrew's Women's Hospital jest zgodny z innymi regionalnymi boomami w całym kraju po wybuchu pandemii. Niektórzy ludzie w szpitalu bezpośrednio korelują wzrost liczby urodzeń z kolejnym lockdownem.
Michelle Stemley, pielęgniarka porodowa, wypowiadała się w tej sprawie w Good Morning America: „Zeszłej wiosny, kiedy po raz pierwszy poddaliśmy się kwarantannie, wszyscy spekulowaliśmy… że być może około grudnia [lub] stycznia możemy zobaczyć takie właśnie boom, ale tak się nie stało” – powiedziała. „Nasze wolumeny utrzymywały się na stałym poziomie przez zimowe miesiące, ale teraz uderzyły”.
Szpital w Teksasie jest już uważany za centrum porodowe, z prawie 6 000 dzieci urodzonych w placówce w 2020 roku. Mimo to Stemley powiedziała GMA, że to radość powitać tak wiele dzieci w tak krótkim czasie. „Zespół bardzo ciężko pracował, ale to radość zaopiekować się taką ilością rodzin z maluszkami” – powiedziała.
Dr Herd przewiduje, że boom urodzeń będzie szedł w górę. „Nie sądzę, żeby to odeszło” – powiedział. „Za siedem lub osiem miesięcy od teraz zobaczymy duży… wzrost populacji”.
źródło: liveaction.org