1 września rodzina z Kentucky powitała na świecie bliźniaczki syjamskie. Dziewczynki urodziły się po 32 tygodniu ciąży. Chociaż lekarze zalecali aborcję i mówili, że dzieci nie przeżyją, są już w domu i czekają na operacją rozdzielenia.
Gdy Logan i Charla Cook dowiedzieli się, że będą mieli bliźniaczki syjamskie, zaproponowano im aborcję. Lekarze mówili, że dzieci nie przeżyją.
Jak wspominał przyjaciel rodziny: „Najlepszą rzeczą, jaką szpital mógł zaoferować, była możliwość przerwania ciąży w ciągu czterech dni. Nie dając im wystarczająco dużo czasu na etyczne przemyślenie tego, czego właśnie się dowiedzieli, ani na znalezienie chirurgów, którzy mogliby pomóc ich bliźniaczkom”.
Rodzice odmówili aborcji i modlili się o cud. Niedługo przed narodzinami dziewczynek Cooks pojawił się promyk nadziei, gdy zespół lekarzy ze szpitala na Florydzie zaproponował, że spróbuje rozdzielić bliźnięta. Operacja będzie trudna, bo dziewczynki są złączone klatką piersiową, mają wspólną ścianę serca i wątrobę.
„To jedyny szpital, który nam zaproponował takie rozwiązanie” – powiedziała matka. „Więc po tym, jak usłyszeliśmy tę wiadomość, wstąpiła w nas nadzieja, zwłaszcza że wcześniej usłyszeliśmy tak wiele negatywnych rzeczy z tak wielu miejsc i od tak wielu profesjonalistów”.
Obecnie dziewczynki są w domu z rodzicami i trójką starszego rodzeństwa. Mają pielęgniarkę, która codziennie je odwiedza i otrzymują dużo miłości i uwagi od swojego rodzeństwa.
Opieka nad bliźniętami syjamskimi była wyzwaniem dla rodziny, także w najprostszych sprawach jak znalezienie odpowiedniego ubrania, karmienie czy zmiana pieluch. Rodzina dziękuje za każde wsparcie.
„Dziękuję wszystkim za modlitwy, które tak wiele dla nas znaczą. Wiemy, że Bóg ma wielkie plany dla tych dziewczyn i nie możemy się doczekać, aby dalej się nimi dzielić, gdy dorosną” – napisali na Facebooku.
Poprosili też o modlitwę za dziewczynki, bo czeka je ciężka operacja rozdzielenia.
Źródło: lifenews.com