„Kobieta, która dokonała aborcji, nie jest w mniejszym stopniu matką. Dokonanie aborcji nie czyni matki «niezgwałconą». Matki, które kontynuowały ciążę z gwałtu, mówiły, że poród je uzdrowił” – powiedziała Jane Moore, która jako dorosła kobieta dowiedziała się, że została poczęta z gwałtu.
W wieku 52 lat Jane Moore dowiedziała się, że poczęła się w wyniku gwałtu. Jej matka nie chciała dokonać aborcji, dzięki czemu Jane cieszy się życiem. Jest żoną i matką dwójki dzieci. Spełnia się zawodowo jako webmaster i menedżer mediów społecznościowych. Aktywnie działa w swojej parafii, gdzie jest odpowiedzialna za adorację.
Odważnie dzieli się swoją historią, aby pokazać, że każde życie ma wartość, a osoby poczęte z gwałtu też mają prawo do życia i nie powinny być stygmatyzowane przez społeczeństwo.
Jak opowiada, od początku czuła się trochę obco w swojej rodzinie. Nie umiała sobie wytłumaczyć, dlaczego nie ma podobieństw między nią a ojcem i rodzeństwem ani skąd dystans, który charakteryzował jej relację z ojcem.
„Tak więc kilkadziesiąt lat później, z ciekawości co do naszego rodzinnego dziedzictwa, wysłałam swoją próbkę DNA do Ancestry, największej na świecie firmy zajmującej się genealogią. Wyniki były interesujące, ale nie niesamowite, aż pewnego dnia zostałam powiadomiona o nowej zgodności DNA z osobą, o której nigdy nie słyszałam” – opowiada Jane Moore.
W ten sposób trafiła na swoją przyrodnią siostrę. Poznała też prawdę, która rodzina przed nią ukrywała – została poczęta z gwałtu.
„Moja matka została zaatakowana i posiniaczona. To było brutalne. Mam jeszcze wiele pytań, ale zdając sobie sprawę z bólu, jaki sprawia jej przypominanie sobie tej historii, nie pytałam jej więcej” – mówi.
Odkrycie prawdy o swoim pochodzeniu było szokiem, ale jak powiedziała Jane: „Uwolniłam się od ogromnego ciężaru. Fragment układanki dotyczącej relacji mojego ojca ze mną został odnaleziony i umieszczony na swoim miejscu”.
Dzięki temu umocniła się też w postawie pro-life.
„Kiedy dowiadujesz się, że zostałaś spłodzona przez gwałciciela, pojawia się dużo samooceny. Zawsze byłam osobą, która uważała się za pro-life, ale nie byłam jedną z tych, którzy spierają się z kimś o słuszność jego osobistych przekonań. Zmieniło się to jednak diametralnie, gdy zdałam sobie sprawę, że są inni, tacy jak ja, poczęci w wyniku gwałtu, którzy zamiast wziąć pierwszy oddech, zobaczyć wschód słońca czy usłyszeć głos matki słodko śpiewającej kołysankę, są bez dyskusji wyrywani z łona matki” – wyznała.
Podkreśla, że aborcja jest kolejnym traumatycznym przeżyciem dokładanym kobietom, które zostały zgwałcone.
„Ofiara, już złamana, jest poddana jeszcze większej traumie przez ingerencję i przemoc aborcji. Druga ofiara, niewinne nienarodzone dziecko, otrzymuje karę śmierci za czyny swojego ojca”.
Zaznacza, że aborcja nie zmniejszy zła gwałtu ani nie uzdrowi kobiety po takim doświadczeniu. Okaleczy ją natomiast jeszcze bardziej.
„Każda kobieta, która poroniła, urodziła martwe dziecko lub zmarło jej dziecko, potwierdzi, że po śmierci nienarodzonego lub nowo narodzonego dziecka pozostajesz matką. Kobieta, która dokonała aborcji, nie jest w mniejszym stopniu matką. Dokonanie aborcji nie czyni matki «niezgwałconą». Matki, które kontynuowały ciążę z gwałtu, niezależnie od tego, czy zdecydowały się zatrzymać dziecko, czy oddać je do adopcji, mówiły, że poród je uzdrowił i że widok i trzymanie dziecka pomogło im dojść do siebie”.
Jane zaczęła szukać w internecie podobnych historii. „Szybko odkryłam, że są ludzie, którzy powiedzą ci prosto w twarz, że nie powinieneś istnieć na tym świecie. To był dość ciężki moment, kiedy zdałam sobie sprawę, że dla ludzi urodzonych z gwałtu fakt ten jest społecznie akceptowanym powodem do śmierci” – mówi kobieta.
Zwraca też uwagę na stygmatyzację ludzi poczętych z gwałtu i odbieranie im ludzkich praw.
„W celu odczłowieczenia cię okrutni ludzie będą nadawać ci różnego rodzaju imiona, takie jak «Produkt gwałtu», «Pomiot Szatana» i inne. Właściwie to nie wiem zbyt wiele o moim biologicznym ojcu i choć najprawdopodobniej nie jest on wybitnym facetem, to prawdopodobnie nie jest też szatanem”.
Chociaż jej sytuacja nie była łatwa, pogodziła się z prawdą i dostrzega w swoim życiu wiele dobra.
„Mam tak wiele szacunku dla mojej matki, która nigdy nie widziała we mnie dziecka gwałciciela. Ona mnie kocha i uważa, że jestem piękna. Mam wielki szacunek dla mojego ojca, który ożenił się z moją matką, kiedy była jeszcze w ciąży ze mną. Robi to tylko człowiek o bardzo dobrym i pełnym dobrych intencji sercu. Rozumiem, dlaczego moja matka naprawdę pozostała przy moim ojcu, mimo dość burzliwych czasów. Zrozumiałam też może lepiej, dlaczego między mną a moim ojcem było tyle emocjonalnego dystansu”.
Jak podkreśla Jane, jest bardzo wdzięczna za swoje życie, za męża i dzieci. Uważa aborcję za wielkie zło.
„Szczerze wierzę, że Bóg ma cel dla każdego i że jeśli ktoś zostanie wyeliminowany zanim skończy się czas, miejmy nadzieję, że inni wypełnią tę lukę, ale nie ma gwarancji, że tak się stanie, ponieważ wielu z nas ignoruje natchnienia i wezwania Boga do działania. Ten świat jest pozbawiony wielu dobrych i pięknych rzeczy, dzieł i ludzi, ponieważ tak wiele dzieci Bożych zostało zabranych przez aborcję”.
Kobieta zaznacza, że każde życie jest święte, bez względu na to, jak się zaczęło.
„Nie ma znaczenia, kim jesteś i jak powstałeś. Nie ma znaczenia, co zrobiłeś ze swoim życiem, dobrego czy złego. Twoje życie jest święte, jesteś wartościowy i jesteś Jego, i nikt nie ma prawa ci tego odebrać”.
Źródło: marsz.info, SalvarEl1.blogspot.com