Kongres MAMA: Docenić niezastąpioną społeczną rolę matek

Dobrze wykształcone, starannie ubrane, szczęśliwe, że są matkami kilku dzieci i dumne z tego tytułu: kobiety „z mocą” na pierwszym katolickim Kongresie MAMA skutecznie obalają wszystkie negatywne stereotypy otaczające to małe słowo „mama”.

„Jeśli mama ma się dobrze, to rodzina ma się dobrze i społeczeństwo ma się dobrze". Podniesienie świadomości matek o wielkiej godności i ważności ich zadania było celem pierwszego Katolickiego Kongresu MAMA, który odbył się na początku listopada. Uczestniczyło w nim 2.076 kobiet. Wzmacnianie matek, zachęcanie ich i podkreślanie ich potencjału było celem inicjatorki Christiny Walch. Przesłaniem Kongresu było podziękowanie każdej matce za wszystko, co robi dla swojej rodziny, dzieci, małżeństwa, ale także dla społeczeństwa.

Patronem wydarzenia był opat Maximilian Heim z klasztoru Heiligenkreuz, który na początku modlił się z uczestnikami za pośrednictwem transmisji na żywo. Znani eksperci z różnych dziedzin nauki wygłosili wykłady wprowadzające, po których nastąpiły relacje, w których swoim doświadczeniem dzieliły się same matki. Wieczory kończyły się spotkaniami w grupach i wspólnym uwielbieniem.

Uznanie własnej wartości jako matki

Kongres zgłębiał powołanie kobiety jako matki we wszystkich jego aspektach. Obraz macierzyństwa i bycia matką był różnorodny i niekonwencjonalny.

Manuela Fletschberger, w swoim przemówieniu inauguracyjnym „Mamo, jesteś niezastąpiona!” podsumowała macierzyństwo w prostej formule: zdolność do poświęcenia swojego życia dla innych i bezwarunkowej miłości. Idąc za przykładem Maryi, kobieta jest w szczególny sposób „punktem wejścia Boga w świat”. Każda kobieta nosi w swoim sercu wielkie wezwanie do niesienia Boga w świat.

Jak pokazały liczne świadectwa, konkretna odpowiedź na to wezwanie wygląda inaczej dla każdej kobiety i matki. Nie propagowano, nie potępiano ani nie popychano w określonym kierunku żadnego sztywnego modelu życia. Jak mówiła Gudrun Kugler, członkini austriackiej Rady Narodowej, wypowiadały się kobiety pracujące i matki, które zajmują się „organizacją imprez” w domu ze swoimi dziećmi. Równie dużo do powiedzenia miały matki w różnym wieku, z dziećmi w wieku od 1 do 12 lat.

Cały kongres wyrażał wielki szacunek dla każdej matki i jej osiągnięć. „Wszyscy jedziemy na tym samym wózku” - podkreśliła Christina Walch. Matka czwórki dzieci regularnie pisze na swoim blogu o miłości, małżeństwie i związkach. Oprócz Walch organizatorkami są Manuela Fletschberger i Tatjana Schnegg z magazynu dla matek „Sonne im Haus” (Słońce w domu, red.), jak również małżeństwa Miriam i Wolfgang Herold oraz Robert i Michaela Schmalzbauer z Inicjatywy „Christliche Familie” (Rodzina Chrześcijańska). Dla nich impulsem do zorganizowania kongresu był brak uznania, jakie matki otrzymują w społeczeństwie. Manuela Fletschberger jest przekonana: „My, jako matki, musimy docenić naszą wartość”. Matki są tymi, które inicjują przemianę w społeczeństwie, gdy z nową wiarą w siebie przenoszą przesłanie o znaczeniu swojego powołania do swojego otoczenia.

Kongres przyjazny mamom

Z myślą o tym, by kongres był przyjazny mamom, większość punktów programu została udostępniona w formie filmów wideo, do których można było w każdej chwili i elastycznie sięgnąć podczas kongresu. Grupy dzielenia się i momenty uwielbienia odbywały się za pośrednictwem streamu na żywo. Pięć kompleksów tematycznych dotyczących macierzyństwa (życie w małżeństwie, wychowywanie dzieci, bycie mamą w życiu codziennym oraz życie jako dziecko Boże) nadawało strukturę dniom kongresowym.

Gudrun Kugler naświetliła znaczenie matki z socjologicznej i politycznej perspektywy i zapytała, co może zrobić polityka, aby promować rodziny. Aby stworzyć społeczeństwo przyjazne rodzinie, praca matek i rodzin musi być bardziej doceniana, na przykład poprzez ulgi finansowe.

Profesor Hanna-Barbara Gerl-Falkovitz podeszła do tematu od strony filozoficznej. Bycie matką lub ojcem nie jest rolą, w którą można się wślizgnąć i z której można się wycofać, lecz zadaniem na całe życie. Władza rodzicielska polega na poszerzaniu i rozwijaniu zdolności dziecka do życia.

Wiedeński psychiatra i psychoterapeuta Raphael Bonelli wygłosił niepoprawny politycznie i nienaganny naukowo wykład o komplementarnych różnicach między kobietami i mężczyznami; wyjaśnił, jak te różnice w ciele, emocjonalności i myśleniu mogą być przeżywane w sposób wzbogacający.

Maria Elisabeth Schmidt wygłosiła natomiast wykład na temat decydującego znaczenia więzi między rodzicami a dziećmi dla formacji serca - w odniesieniu do zdolności do przeżywania takich cech jak troska, stabilność i integralność. W ten sposób formacja serca stanowi najlepszy warunek udanego życia i udanych związków. Dzięki niej dziecko rozwija w sobie wartościowe cechy, takie jak pewność siebie, lojalność, uczynność, równowagę i poczucie odpowiedzialności. Certyfikowany kierownik kursu Neufeld i założyciel „Szczytu Formacji Serca” opisał we wzruszający sposób, jak rodzice mogą dzięki udanej więzi zdobyć wrażliwe serca swoich dzieci i skierować je ku dobru.

Osobiste świadectwa

Liczne świadectwa i wsparcie we wszystkich sytuacjach życiowych rozjaśniły cykl wykładów, począwszy od życia z niepełnosprawnym dzieckiem, poprzez doświadczenie poronienia, troski o pieniądze w rodzinie, aż po radzenie sobie z duchową posuchą i udaną komunikację w małżeństwie.

Nie pominięto również stresujących momentów w byciu matką, takich jak obawa, że nie jest się dobrą matką i nie wypada się dobrze na tle innych matek. Magdalena Reuter opowiadała, jak najpierw musiała mozolnie dojrzewać do roli matki i długo walczyła z poczuciem przytłoczenia. Na początku pierwszego zamknięcia w jej pięcioosobową rodzinę uderzył trudny los: diagnoza raka piersi wywróciła życie rodziny do góry nogami na wiele miesięcy. Podczas choroby jej rodzina była podtrzymywana przez wsparcie i współczucie ze strony otoczenia. To właśnie ten czas nauczył ją prosić o pomoc i ją przyjmować. Wolna od raka matka trójki dzieci opisuje wzruszająco, jak ona i jej rodzina byli w stanie przeżyć to graniczne doświadczenie z Bożą pomocą. Mogła doświadczyć, „że spogląda się poza swoje słabości do nieba i widzi, że tam, gdzie są moje granice, tam jest Bóg”. W ten sposób nauczyła się, że nie należy bać się swoich granic, ponieważ na tych granicach czeka Bóg.

Współorganizatorka Michaela Schmalzbauer podkreśliła na zakończenie kongresu, że poprzez szczególne zadania, które oferuje życie, można również wiele przekazać. Szeroki wybór prelegentów pokazał, że każda matka ma coś do powiedzenia na podstawie własnej sytuacji. Z tym zaproszeniem do refleksji, uczestniczki mogły powrócić do swojego codziennego życia.

„Trafiliśmy w sedno”

„Opinie są niezmiennie pozytywne” – cieszy się Christina Walch w wywiadzie dla „Tagespost” po zakończeniu kongresu. „My jako organizatorzy jesteśmy niezmiernie wdzięczni, że kongres mógł się odbyć i że został tak dobrze przyjęty. Trafiliśmy w sedno, potrzeba jest ogromna. Wiele matek napisało do nas, jak ważne było dla nich, aby usłyszeć, że wykonują tak ważną pracę jako mama.”

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama