Papież do młodych: jesteśmy chrześcijanami, bo jest to piękne

Na zakończenie swojej pielgrzymki do Grecji papież Franciszek spotkał się z młodzieżą w szkole sióstr urszulanek położonej na przedmieściach Aten. „Wiara to codzienna wędrówka z Jezusem, który trzyma nas za rękę, towarzyszy nam, dodaje otuchy i podnosi, kiedy upadamy” – mówił papież. W swym przemówieniu odnosił się do świadectw trojga młodych.

Pochodząca z Filipin Katerina mówiła o swych wątpliwościach w wierze. Franciszek zachęcał, by się ich nie obawiać, bo nie muszą one świadczyć o braku wiary, lecz mogą pomóc w jej umocnieniu. Jednakże w takich chwilach, kiedy diabeł kusi nas pogrążaniem się w wątpliwościach i zniechęceniu, trzeba powrócić do punktu wyjścia, tak jak uczy nas tego kultura klasyczna – mówił papież.

Początkiem wiary jest zdumienie

„Czy wiecie, co było punktem wyjścia dla filozofii, ale także dla sztuki, kultury i nauki? Wszystko zaczęło się od iskry, od odkrycia, które oddaje wspaniałe słowo: thaumàzein. Jest to zdziwienie, zdumienie. Tak zaczęła się filozofia: od zachwytu nad tym, co jest, nad naszym istnieniem, nad harmonią stworzenia, nad tajemnicą życia. Ale zdumienie jest nie tylko początkiem filozofii, lecz także początkiem naszej wiary. Ewangelia wielokrotnie mówi nam, że kiedy ktoś spotkał Jezusa, był zdumiony. Na początku spotkania, dialogu z Bogiem jest zawsze zdumienie. Tak, ponieważ nasza wiara nie składa się przede wszystkim z zestawu tego, w co należy wierzyć i przykazań, które należy wypełniać. Sercem wiary nie jest idea czy moralność, lecz rzeczywistość, piękna rzeczywistość, która nie zależy od nas i która zadziwia: jesteśmy umiłowanymi dziećmi Boga! To jest istota naszej wiary. Jesteśmy umiłowanymi dziećmi: mamy Ojca, który czuwa nad nami, nigdy nie przestając nas kochać.“

Franciszek zaznaczył, że powodem do zdumienia powinno być też dla nas Boże przebaczenie, zwłaszcza wtedy, gdy jesteśmy rozczarowani naszymi słabościami. Nie pozwólmy, aby lenistwo, strach czy wstyd pozbawiły nas skarbu przebaczenia – apelował papież.
Przypomniał też młodym słynne słowa wyryte na frontonie świątyni w Delfach: „poznaj samego siebie”.

Poznaj samego siebie

„Dzisiaj istnieje niebezpieczeństwo, że zapomnimy, kim jesteśmy, obsesyjnie skupieni na tysiącach pozorów, na wtłaczanych do głowy wiadomościach, które uzależniają nasze życie od tego, jak się ubieramy, jakim samochodem jeździmy, jak inni na nas patrzą... Ale to starożytne wezwanie, poznaj samego siebie, jest nadal aktualne: uznaj, że jesteś wartościowy ze względu na to, kim jesteś, a nie na to, co posiadasz. Masz swą wartość nie ze względu na to, jakiej marki nosisz ubranie czy buty, ale ponieważ jesteś niepowtarzalny, jesteś niepowtarzalna.“

Odwołując się kultury greckiej Franciszek przywołał obraz syren z Odysei. Wabiły one swoim śpiewem żeglarzy, by zwieść ich na skały. Podobnie jak Odyseusz, również i wy napotkacie w swej życiowej podróży takie syreny – ostrzegał papież.

Aby oprzeć się syrenom, pielęgnujcie piękno wiary

„W rzeczywistości współczesne syreny chcą was zwabić uwodzicielskimi i natarczywymi przesłaniami o łatwych pieniądzach, fałszywych potrzebach konsumpcjonizmu, kulcie dobrej kondycji fizycznej, rozrywce za wszelką cenę... Są to liczne fajerwerki, które, owszem, przez chwilę świecą, lecz potem zostawiają jedynie dym na wietrze. Oczywiście, nie łatwo się im oprzeć. Czy pamiętacie, jak Odyseuszowi udało się oprzeć syrenom? Przywiązał się do masztu statku. Ale inna postać, Orfeusz, uczy nas lepszej drogi: śpiewał melodię piękniejszą, niż syreny i w ten sposób je uciszył. Dlatego tak ważne jest pielęgnowanie zachwytu, piękna wiary! Nie jesteśmy chrześcijanami, dlatego, że musimy nimi być, ale dlatego, że jest to piękne. I właśnie po to, by zachować to piękno, mówimy «nie» tym, którzy chcą je przesłonić. Radość Ewangelii, zadziwienie Jezusem, sprawia, że wyrzeczenia i trudy schodzą na drugi plan.“

Franciszek wskazał na znaczenie świadków w przekazie wiary. Aby poznać Boga, nie wystarczy wyrobić sobie o Nim jasne wyobrażenie, trzeba pójść do Niego z całym swoim życiem. Być może właśnie dlatego tak wielu Go nie zna: ponieważ słyszą tylko kazania i przemówienia. Jezusa poznaje się na podstawie konkretnych twarzy i osób – mówił Franciszek.

Papież zwrócił też uwagę na potrzebę odkrycia wartości służby.

Jesteśmy społecznościowi, ale nie społeczni

„Służba jest nowością Jezusa; służba, poświęcenie się dla innych jest tą nowością, która sprawia, że życie jest zawsze młode. Czy chcecie uczynić w życiu coś nowego? Czy chcecie się odmłodzić? Nie zadowalajcie się kilkoma opublikowanymi postami czy tweetami. Nie zadowalajcie się wirtualnymi spotkaniami, szukajcie tych rzeczywistych, zwłaszcza z tymi, którzy was potrzebują: nie trzeba dążyć do bycia widzianym, ale szukajcie tych, których nikt nie widzi. To jest oryginalne i rewolucyjne. Trzeba wyjść z siebie, aby spotkać drugiego. Ale jeśli żyjesz uwięziony w samym sobie, nigdy nie spotkasz drugiego, nigdy nie odkryjesz, czym jest służba. Służyć innym to najpiękniejszy i największy akt człowieka. Ludzie często są dziś bardzo społecznościowi, ale mało społeczni: zamknięci w sobie, zniewoleni komórkami, które trzymają w ręku. Ale na ekranie brakuje drugiej osoby, jej oczu, oddechu, rąk. Ekran z łatwością staje się lustrem, wydaje ci się, że stoisz przed światem, ale w rzeczywistości jesteś sam, w wirtualnym świecie pełnym pozorów, podretuszowanych zdjęć, na których jesteś piękny i w dobrej formie. A tymczasem, jak pięknie jest być z innymi, odkrywać nowość drugiego człowieka, rozmawiać z nim! Trzeba pielęgnować mistykę bycia razem, radość dzielenia się, zapał do służenia!“

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama