Abp Szewczuk: wołamy do Boga o ratunek, pytamy, dlaczego to się dzieje

„Ostatniej nocy Charków i Mikołajów kolejny raz doznały zmasowanych ataków rakietowych” – mówił w swym codziennym przesłaniu abp Światosław Szewczuk. Zaznaczył, że o okrucieństwie najeźdźców przypominają dwa obrazy: mężczyzny z Charkowa, modlącego się na klęczkach nad ciałem swojego 13-letniego syna i zamordowanych przez Rosjan rolników, którzy pracowali w polu podczas żniw. „Wołamy do Boga o ratunek, pytamy, czemu to się dzieje, ale nie poddajemy się” – zapewnił abp Szewczuk.

Kontynuując swoje rozważania o znaczeniu modlitwy w czasie wojny, zwierzchnik ukraińskich grekokatolików przypomniał, że modlitwa jest siłą chrześcijanina. Bez niej nie mamy szans pokonać złego ducha, ponieważ ona uczy nas walczyć za pomocą dobra. Przypomina nam o tym tradycja chrześcijańskiej mądrości, do której odwołuje się abp Szewczuk.

Modlitwa ma moc przemiany świata

„Dziś zastanówmy się, gdzie i kiedy się modlić. Na te pytania odpowiada św. Paweł, który wskazuje, że należy modlić się nieustannie. Nie ma takich okoliczności, takiego miejsca, gdzie modlitwa byłaby niemożliwa. Naszą uwagę musimy kierować do Boga w każdej chwili naszego życia. Jako chrześcijanie uświęcamy miejsce i czas, w którym się modlimy. Modlitwa ma moc przemiany czasu i miejsca dokoła nas. Tak, jak nie możemy przestać oddychać, tak nie może zostać przerwana nasza modlitewna relacja z Bogiem – powiedział abp Światosław Szewczuk. – Są rzecz jasna specjalne momenty w ciągu dnia przeznaczone na modlitwę: to poranek i wieczór, kiedy rozpoczynamy i kończymy nasz dzień. Rano prosimy, aby Bóg nas prowadził, dziękujemy za jeszcze jeden dzień, za jeszcze jedną szansę, a wieczorem za dobro, które mogliśmy dzięki niemu czynić. Modlimy się także na początku i na końcu każdego dzieła. Przestrzenią naszej modlitwy jest każde miejsce, w którym przebywamy, w tym przypadku Ukraina, nawet jeśli wokół toczy się wojna. Boże, błogosław Ukrainę, błogosław dzieci Ukrainy i nasze wojska. Błogosław naszych rolników, którzy z narażeniem życia pracują na polach podczas żniw, aby można było nakarmić głodnych.“

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama