Gdy wkrótce po wybuchu wojny miliony Ukraińców skierowały się ku granicom, tysiące ludzi z różnych krajów ruszyły, aby ich wspomóc. Była to sytuacja niezwykle trudna i jednocześnie pełna solidarności. Reżyser Alice Tomassini postanowiła uchwycić tę chwilę w kadrze i stworzyła film „Kordon”.
Granica wyjątkowo unaocznia sytuację uchodźców: setki ludzi przekracza tę linię, zostawiając wszystko za sobą. Pośród tego dramatu jest jednak wiele znaków nadziei i im reżyser chciała udzielić głosu. Alice Tomassini mówi, że pierwotnie planowała być po prostu wolontariuszką, ale gdy zobaczyła jak wiele osób przyjechało do pomocy, postanowiła, że lepiej będzie wykorzystać talent filmowy.
Niesamowite indywidualne historie kobiet
„Gdy przyjechałam na granicę, były tam tylko kobiety i dzieci, dlatego też film ma same bohaterki. Niesamowite są ich indywidualne historie. Na przykład jedna z nich, Diana, aby pomagać, nauczyła się prowadzić ogromną ciężarówkę – mówi Radiu Watykańskiemu Alice Tomassini.
- Tylko kobiety mogą przekraczać granice, więc ona z córkami załadowuje ten samochód na Węgrzech, wiezie transport do magazynu na Ukrainie i odbiera ludzi chcących wydostać się z kraju. Z kolei Irina zorganizowała autobus po to, by przywieźć swoją przyjaciółkę i jej małą córeczkę. Elena przybyła z drugiego krańca świata, z Kanady po to, aby spróbować przekonać matkę do wyjazdu z Ukrainy. Pamiętam też Rosjankę, Anastazję, mieszkająca na co dzień w Budapeszcie, która przyjechała na granicę, aby pomagać. Znalazłam się więc na granicy, a wokół mnie były same kobiety, dzieci i starcy.“
Film „Kordon” wygrał UK Film Festival w kategorii dokumentów. Obecnie będzie wyświetlany w różnych miastach krajów sąsiadujących z Ukrainą. W Polsce będzie można go obejrzeć m.in. w Przemyślu i Krakowie. Dzieło zostało wyprodukowane przez Vatican Media i Tenderstories.