„Jestem przekonana, że sytuacja, w jakiej teraz znalazła się Ukraina to dopiero początek planów tej polityki Putina. Z tego powodu bardzo wszyscy prosimy, by opowiadać sąsiadom z innych państw o tym, co się odbywa na Ukrainie. To jest dla nas ważne, bo teraz walczymy nie tylko o swoją ojczyznę, ale także o całą Europę” – mówi Zofia Zołoczewska, nauczycielka języka polskiego z Charkowa.
„Kiedy zaczęła się wojna, wszyscy byliśmy w szoku, nie rozumieliśmy, w jaki sposób reagować na to co się dzieje. To było straszne. Przez pierwsze dwa dni wojny prawie nikt z nas nie spał. Nie mogliśmy pójść do sklepu, nie mogliśmy jeść ani zanieść jedzenia bliskim, którzy z powodu wieku albo złego zdrowia nie mogą wyjść z domu, i było straszne” – relacjonuje nauczycielka jęz. polskiego Zofia Zołoczewska, która przebywa w ostrzeliwanym Charkowie.
„Nawet teraz tak trudno mi powiedzieć, co wówczas odczuwaliśmy, bo moim zdaniem po prostu nic nie odczuwaliśmy. To był szok, strach i nierozumienie tego co się odbywa. Ale powiem, że w tej chwili jestem bardzo dumna z mojej ziemi, z Ukraińców, z naszego narodu, bo jesteśmy silni, mocni. Wierzę, że Pan Bóg nam pomoże, bo my nie chcemy tej wojny, nie chcemy Rosji na swojej ziemi”.
Podkreśla, że także w odległym Charkowie Ukraińcy odczuwają moc modlitwy i pomocy, jaka płynie do nich z Polski.
„Wszyscy jesteśmy bardzo, bardzo wdzięczni Polakom, bo okazują nam wsparcie i pomoc. Jestem niewymownie wdzięczna. Także jestem częścią polskiego narodu. Jestem nauczycielką języka polskiego jako obcego. Chociaż trudno mi teraz cokolwiek mówić nie tylko w języku polskim, ale w jakimkolwiek języku. Dziękujemy za pomoc, wsparcie. I oczywiście jeszcze chciałabym dodać, że potrzebujemy wsparcia z całego świata, bo jestem przekonana, że sytuacja, w jakiej teraz znalazła się Ukraina to dopiero początek planów tej polityki Putina. Z tego powodu bardzo wszyscy prosimy, by opowiadać sąsiadom z innych państw o tym, co się odbywa na Ukrainie. To jest dla nas ważne, bo teraz walczymy nie tylko o swoją ojczyznę, ale także o całą Europę. Więc dziękujemy jeszcze raz Polakom, ale bardzo potrzebujemy tego, abyście rozmawiali ze swoimi sąsiadami, którzy mogliby nam w jakiś sposób pomóc” - apeluje na koniec.
pks, azr (KAI) / Charków