Siostrzenica lidera ruchu praw obywatelskich Martina Luthera Kinga Jr., Alveda King, uważa, że marzenie jej wuja o lepszej Ameryce musi obejmować również dzieci w łonie matki.
„Chociaż jesteśmy niedoskonałymi istotami, wszyscy możemy pracować razem, aby położyć kres złu, z jakim mamy do czynienia w dzisiejszej Ameryce, abyśmy pewnego dnia mogli żyć w kraju, o którym marzył wielebny Martin Luther King – napisała siostrzenica Kinga w felietonie z okazji 59. rocznicy jego przemówienia, kiedy to z ust lidera ruchu praw obywatelskich padły pamiętne słowa, które usłyszał cały świat: „I Have a Dream" (Mam marzenie). Dotyczyły one równości i wolności dla czarnoskórych obywateli Stanów Zjednoczonych.
Cytując swojego wuja, kontynuowała, że „mój wujek powiedział kiedyś, że nasi ludzie nie mogą wygrać, jeśli jesteśmy w stanie poświęcić [nasze] dzieci dla osobistej wygody i bezpieczeństwa'”.
King wspomniała, że Amerykanie promują aborcję w imię „wyboru” i „zdrowia kobiet”, ale nie biorą pod uwagę dziecka.
„Oczywiście zgadzamy się, że kobieta ma prawo wybrać, co zrobi ze swoim ciałem. Jednak dziecko w jej łonie nie jest jej ciałem, ale niezależnym stworzeniem, które pochodzi od samego Boga. Gdzie jest wybór dla dziecka?” – kontynuowała kobieta.
King zachęcała ludzi, aby szukali odpowiedzi u Boga i przestali oszukiwać się w kwestii świętości ludzkiego życia.
Konserwatywna liderka pro-life przyznała, że sama została oszukana jako młoda kobieta i dokonała aborcji. Zdała sobie sprawę, że jest to zło, które trzeba odpokutować. Siostrzenica Kinga stała się obrończynią życia.
Dodała, że każde dziecko w łonie matki jest cenne i wartościowe, jak każdy Amerykanin, zasługuje na to, aby żyć „marzeniem”. Poprosiła społeczeństwo, aby zastanowiło się „jak marzenie może przetrwać, skoro przedwcześnie kończy się życie nienarodzonych?”.
Jak czytamy na portalu LifeNews już około 139 000 nienarodzonych dzieci zostało uratowanych przed aborcją odkąd Sąd Najwyższy USA uchylił Roe v. Wide.
Źródło: LifeNews