Ukraiński jezuita: zawierzenie to początek długiego procesu przebaczenia

Jak zauważa studiujący w Rzymie jezuita, zawierzenie Rosji i Ukrainy może być początkiem procesu pojednania między oboma narodami. Trzeba jednak pamiętać, że nie ma przebaczenia bez sprawiedliwości


Katolicki świat jednoczy się dziś na modlitwie w intencji Ukrainy i Rosji. Studiujący w Rzymie ukraiński jezuita ks. Wiaczesław Okun w rozmowie z Radiem Watykańskim podkreśla, że akt zawierzenia Matce Bożej może być początkiem budowania pokoju i przebaczenia pomiędzy tymi narodami.

 

Przypomina jednak, że wydarzenie to nie jest aktem magicznym, a przebaczenie nie jest możliwe bez sprawiedliwości. „Pokój to nie zawieszenie broni, ani fakt, że nikt akurat nie zabija innych w moim otoczeniu. Prawdziwy pokój wymaga dążenia do sprawiedliwości. Ludzie oddają swoje życie, ponieważ czują, że muszą bronić swojej wolności, tego, co im się słusznie należy” – zauważył jezuita.

„Przebaczenie to długa droga. Musimy sobie to uświadomić jako Ukraińcy i Rosjanie. Może będzie trzeba iść w jego kierunku dłużej niż przez jedno pokolenie. Wystarczy przywołać historię pojednania między narodem polskim a niemieckim, która trwa dalej. Do dziś w wielu rodzinach funkcjonują pewne stereotypy, które mają swój początek w wydarzeniach sprzed 80 lat – powiedział papieskiej rozgłośni ks. Wiaczesław Okun. – Według mnie ten akt zawierzenia jest pewnego rodzaju początkiem długiego procesu. Jako chrześcijanie pragniemy, aby przyszłość, którą już teraz widzimy, była bez nienawiści, bez pragnienia zemsty i pełna przebaczenia. Jednak ja nie wierzę w przebaczenie bez sprawiedliwości. Niektóre rzeczy muszą być nazywane po imieniu, czyli, że nie jest to operacja militarna, ale prawdziwa wojna na pełną skalę.“

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama