W odpowiedzi na obalenie przez Sąd Najwyższy USA wyroku w sprawie Roe przeciw Wade, Izba Reprezentantów nie ustaje w wysiłkach, aby innymi drogami zapewnić w całych Stanach powszechny dostęp do aborcji.
W czwartek 21 lipca Izba Reprezentantów USA przegłosowała stosunkiem głosów 228-195 ustawę, która ustanawia w prawie federalnym prawo do dostępu, stosowania i dostarczania środków antykoncepcyjnych, w tym pigułek wczesnoporonnych. Posunięcie to jest odpowiedzią na niedawną decyzję Sądu Najwyższego o obaleniu ustawy Roe v. Wade.
Głosowanie nad ustawą o prawie do antykoncepcji przebiegło po linii podziału partyjnego: za głosowali wszyscy demokraci oraz ośmiu republikanów. Kolejnym krokiem jest skierowanie ustawy do Senatu.
Wbrew mylącej nazwie, ustawa ta ma szerokie implikacje, które wykraczają poza antykoncepcję i mogą oznaczać ochronę prawną środków medycznych służących aborcji. W liście do Kongresu poprzedzającym głosowanie, prezes SBA Pro-Life America, Marjorie Dannenfelser, ostrzegła przed ustawą, która zmierza do „dofinansowania przemysłu aborcyjnego, deptania praw sumienia i daje nieograniczony dostęp do niebezpiecznych chemicznych leków aborcyjnych”.
„Projekt ustawy stwierdza, że środki antykoncepcyjne obejmują leki, urządzenia lub produkty biologiczne przeznaczone do antykoncepcji, «czy to specjalnie przeznaczone do zapobiegania ciąży lub dla innych potrzeb zdrowotnych»” – napisała Dannenfelser. „Może to obejmować zastosowania leku nie wzbudzające zastrzeżeń, ale może także oznaczać stosowanie leku do wywołania aborcji”.
Odrębnym problemem jest to, że ustawa w praktyce znosi klauzulę sumienia dla lekarzy i pracowników medycznych, którzy nie chcieliby się jej podporządkować. Uchyla bowiem tzw. Religious Freedom Restoration Act z 1993 roku, który precyzuje standardy, które powinny być stosowane w rozsądzaniu sporów o wolność religijną, obejmujących klauzulę swobodnego wykonywania zawodu zawartą w Pierwszej Poprawce. W projekcie nowej ustawy zawarte są zastrzeżenia wobec ochrony sumienia dla dostawców usług zdrowotnych, którzy odmawiają zapewnienia antykoncepcji.
„Odmowa dostawców [usług medycznych], nie chcących oferować środków antykoncepcyjnych i informacji związanych z antykoncepcją w oparciu o ich osobiste przekonania utrudnia pacjentom uzyskanie preferowanej metody” - czytamy w tekście ustawy.
Jak zauważa Dannenfelser, ustawa w praktyce „unieważniłaby stanowe i federalne prawa dotyczące wolności sumienia, tym samym wypierając z rynku dostawców, którzy mają głęboko zakorzenione moralne lub religijne przekonania na temat sterylizacji i środków antykoncepcyjnych”. Projekt ustawy faworyzuje również dostawców aborcji i „stara się zagwarantować finansowanie dostawców aborcji poprzez uniemożliwienie rządowi federalnemu i stanowemu przekierowanie funduszy na antykoncepcję do dostawców usług zdrowotnych wspierających życie”.
Czwartkowe głosowanie jest kolejnym elementem antyżyciowej agendy, jaką realizuje amerykańska Izba Reprezentantów zdominowana przez Demokratów, po wtorkowej ustawie wprowadzającej państwowe uznanie małżeństw homoseksualnych i przyjętej w zeszłym tygodniu ustawie zezwalającej na aborcję na życzenie na terenie całego kraju .