Caravaggio przez stulecia uważany był za malarza nieortodoksyjnego, wręcz heretyka. Dziś na nowo odkrywamy jego głęboką duchowość, wyrażoną na płótnach
Tajemnica Caravaggia – to hasło rozpoczętego w formie wirtualnej międzynarodowego kongresu poświęconego życiu i twórczości barokowego malarza z okazji 450. rocznicy jego urodzin. Wczoraj mowa była między innymi o jego wierze. Przez wieki był uważany niemal za heretyka. Dopiero najnowsze badania pokazały, że wiara odgrywała istotną rolę w jego życiu. Był wielkim czcicielem Najświętszego Sakramentu. Swój autoportret wkomponowywał w dzieła sakralne.
Znawcy Caravaggia z 40 krajów świata spotkają się online pięciokrotnie. Ostatnia sesja przewidziana jest na 28 stycznia. Wczorajszą moderowała dyrektor Muzeów Watykańskich Barbara Jatta.
„Jeszcze w latach 30-tych ubiegłego wieku, przed reinterpretacją Caravaggia przez Roberta Longhiego – powiedziała Barbara Jatta w rozmowie z Radiem Watykańskim – był on uważany za heretyka, za kogoś, kto był zbyt surowy w swoim przedstawianiu sacrum. Wizja ta została obalona przez badania prowadzone w ciągu ostatnich siedemdziesięciu lat. To nie przypadek, że dziś na nowo odkrywane są wiara i duchowość Caravaggia: od udziału artysty w czterdziestogodzinnym nabożeństwie eucharystycznym po włączenie jego autoportretu do malowanych przez niego dzieł sztuki sakralnej. W Muzeach Watykańskich znajduje się to, co wielu uważa za niekwestionowane arcydzieło lombardzkiego malarza: Złożenie Jezusa do grobu. Kiedy w latach 30-tych XX wieku powstała Pinakoteka, obraz ten został umieszczony w centralnym miejscu Sali Barokowej. Dzieło pochodzi z rzymskiego kościoła Santa Maria in Vallicella, z którego zostało zabrane podczas kampanii napoleońskiej i wystawione w Luwrze, we Francji. W 1815 roku staraniem Canovy zwrócono go do Rzymu i trafił do Watykanu. Obraz świadczy o wielkiej pobożności artysty.“