Chris Slattery przecierał szlaki w obronie życia nienarodzonych w latach 80. XX wieku w Nowym Jorku, wkrótce po zalegalizowaniu aborcji. „Nie chodzi tylko o ratowanie dzieci. To ocalenie duszy matki, pomoc w wypełnieniu jej życiowej misji” – tłumaczył.
Któregoś ranka, idąc do swojego biura – pracował w reklamie – zauważył znaną mu kobietę z katolickiej grupy społecznej, stojącą przed wieżowcem, modlącą się i próbującą rozmawiać z wchodzącymi do środka kobietami. Powiedziała Slattery’emu, że to klinika aborcyjna.
Któregoś ranka postanowił przyłączyć się do młodej kobiety i porozmawiać z kobietami, które chciały dokonać aborcji. Udało mu się przekonać 15-latkę, aby nie poddawała się zabiegowi.
„Sześć miesięcy później trzymałem w ramionach dziecko tej 15-latki w ich mieszkaniu w dzielnicy Crown Heights na Brooklynie” – wspominał Slattery w wywiadzie dla Aletei. „Byłem w tym nowy. Po prostu spojrzałam w oczy tego dziecka i pomyślałam: «O mój Boże, właśnie uratowałam dziecko. Uratowałem życie temu dziecku». To było absolutnie transformujące. Powiedziałam: «Mój Boże, możesz mnie użyć do ratowania dzieci. Jak mogę to zrobić?»”
W niedawnym wywiadzie zapytano go o wysiłki związane z rozwojem ośrodka dla kobiet w ciąży. Odpowiedział ze swoją charakterystyczną szczerością: „To był koszmar logistyczny dla zarządu. To był akt odwagi. Zawsze myślałem, że gdybym miał miliony, mógłbym zrobić więcej”.
Pionierski duch Chrisa doprowadził do zastosowania ultrasonografii w 1986 roku, 20 lat przed tym, jak większość ośrodków położniczych rozważała zastosowanie tej technologii. Wykorzystywał nawet mobilne punkty medyczne. USG pomaga kobietom, rozważającym aborcję, zobaczenie swojego dziecka i zrozumienie w pełni konsekwencji aborcji – i często prowadzi do zmiany decyzji.
„Nie chodzi tylko o ratowanie dzieci. To ocalenie duszy matki, pomoc w wypełnieniu jej życiowej misji” – tłumaczył Chris Slattery.
W późniejszych latach stał się on wrogiem numer jeden przemysłu aborcyjnego i proaborcyjnych polityków, pragnących chronić swój przemysł zoologiczny – polityków takich jak prokuratorzy generalni stanu Nowy Jork, gubernatorzy stanu Nowy Jork i Rada Miasta Nowego Jorku, których celem było przerwanie wysiłków ratujących życie Chrisa.
„Zajmowanie publicznego stanowiska przeciwko systemowej niesprawiedliwości nigdy nie jest popularne. Rozsądny styl Chrisa Slattery’ego uraził wrażliwość wielu osób zarówno w branży pro-life, jak i zastraszył aktywistów proaborcyjnych udających dostawców usług medycznych lub polityków. Wyobrażam sobie, że biblijni prorocy, tacy jak Jeremiasz, doświadczyli podobnego odrzucenia. Podobało mi się to w Chrisie. Był gotów obrazić, aby zagoić gangrenową ludzką ranę, jaką jest aborcja. Prawda jest taka, że albo wierzymy, że wszyscy ludzie zostali stworzeni na obraz Boga i dlatego są jednakowo wartościowi bez żadnych zastrzeżeń, albo równość jest po prostu farsową melodią, do której tańczą głupcy” – opisywał Chrisa Slattery’ego Jim Harden, pastor i działacz pro-life.
Zapytany o to, ile dzieci według niego żyje dzisiaj dzięki jego wysiłkom Chris Slattery, oszacował, że są to dziesiątki tysięcy. „Mam wyjątkowy talent ratowania dzieci przed śmiercią” - powiedział. Jak informuje portal Life News, aktualne szacunki mówią o 43 tysiącach uratowanych dzięki niemu dzieci.
Chris Slattery zmarł w zeszłym tygodniu, w środę 22 listopada. Miał 68 lat.
Źródło: lifenews.com, aleteia.org