Dziś mija dokładnie 800 lat od dnia, w którym św. Franciszek otrzymał dar stygmatów. Był on pierwszym, który otrzymał tak wyjątkowy dar – symbol męki Chrystusa, noszony na własnym ciele. Ta rocznica to dobra okazja do odkrycia na nowo tajemnicy zbawczej męki i śmierci Chrystusa. To On sam dotyka naszych zranień i w naszym cierpieniu możemy śmiało zwracać się do Niego.
Wydarzenie miało miejsce 17 września 1224 r. na górze La Verna w Toskanii. Kiedy Biedaczyna z Asyżu medytował Mękę Pańską, jego oczom ukazał się ukrzyżowany Chrystus. Z Jego ran wychodziły promienie, które przeszyły dłonie, stopy oraz bok świętego. Franciszek pozwolił Panu, aby On naznaczył go swymi ranami – mówi brat Alessandro, franciszkanin z klasztoru w La Vernie.
Podkreśla on, że obchodzenie tego jubileuszu jest okazją, by stanąć w obliczu tajemnicy ran. Tym bowiem są stygmaty. To nie jakaś idea, lecz konkretne, krwawiące rany. To stawia nas w obliczu radykalnego przesłania. Jego rany odsyłają nas do krzyża Jezusa. Pokazują nam, że również nasze zranienia mogą być miejscem, gdzie możemy spotkać Pana – mówi brat Alessandro.
Franciszkanin z La Verny zauważa, że 800-lecie stygmatów przyciągnęło do tego sanktuarium wielu pielgrzymów, zwłaszcza młodych. Stygmaty, których Franciszek doświadczył właśnie w tym wybranym przez Boga miejscu, oddziałują na nich z wielką siłą. Mają świadomość, że jest to coś, co zmienia nasze spojrzenie na świat, braci i Boga. Świadectwem tego jest Pieśń Słoneczna, która powstała właśnie po tych pamiętnych wydarzeniach w La Vernie.