Amerykańskiemu małżeństwu odebrano dziecko. Rodzice nie używali wobec syna żeńskich zaimków

Mary i Jeremy Cox walczą w Sądzie Najwyższym o odzyskanie dziecka. W 2021 r. umieszczono je w domu „afirmującym płeć”. Syn miał wtedy 15 lat.

Państwo Cox mieszkają w stanie Indiana. Ich dramat zaczął się w 2019 r., kiedy ich syn stwierdził, że jest dziewczynką. Będący katolikami rodzice próbowali mu wytłumaczyć, że to niemożliwe, powołując się przy tym na swoje przekonania religijne. Dziecko nie zmieniło zdania, a sprawą zainteresowali się urzędnicy z biura ds. ochrony dzieci. Uznali, że państwo Cox znęcają się werbalnie i psychicznie nad potomkiem. Mary i Jeremy stanowczo temu zaprzeczali. W 2021 r. syna odebrano rodzicom. Oficjalnym powodem nie była kwestia zmiany płci, ale to, że chłopak cierpiał na zaburzenia odżywiania, z którymi ojciec i matka przez dwa lata nie potrafili sobie poradzić. Chłopak nie został jednak umieszczony w ośrodku leczącym problemy z odżywianiem, ale w domu, w którym jest traktowany jak dziewczyna. Choć w toku postępowania administracyjnego nie znaleziono dowodów na to, że małżonkowie źle traktowali swoje dziecko, prawo do widzeń z chłopcem zostało ograniczone. Coxowie skierowali sprawę do sądu, ale ten podtrzymał decyzję. Sprawą wkrótce ma się zająć amerykański Sąd Najwyższy.  

„Tego właśnie boi się każdy rodzic – powiedzieli Mary i Jeremy Cox. – Kochamy naszego syna i chcieliśmy się nim opiekować, ale stan Indiana pozbawił nas tej możliwości, zabierając go z domu (…). Jeśli coś takiego może się zdarzyć w Indianie, może się to zdarzyć wszędzie”.

Źródła: dailymail.com, aciprensa.com

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama