Unijny sąd wymusza uznanie zmiany płci. Niebezpieczne orzeczenie TSUE

Rumunia musi uznać zmianę płci dokonaną w Wielkiej Brytanii – stwierdził Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. „To pierwsze orzeczenie wprowadzające do prawa UE koncepcję, którą można określić mianem «prawa do automatycznego uznania zmiany płci metrykalnej dokonanej w innym państwie członkowskim»” – pisze adw. Nikodem Bernaciak z Ordo Iuris.

TSUE odpowiadał na dwa pytania prejudycjalne zadane przez sąd z Rumunii.

Chodzi o sprawę kobiety, która w 2008 r. w wieku 16 lat przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii, uzyskując w 2016 r. obywatelstwo brytyjskie. W latach 2017-2020, zgodnie z obowiązującą na wyspach procedurą, zmieniła imię oraz zapisaną w dokumentach płeć. Uzyskała Certyfikat Uznania Płci (Gender Recognition Certificate). W 2021 r. podjęła próbę uznania zmian w swoich dokumentach i aktach stanu cywilnego w Rumunii. Miejscowy urząd stanu cywilnego odmówił, bo zgodnie z rumuńskim prawem, zmiana płci metrykalnej wymaga prawomocnego wyroku sądu (podobnie jak w Polsce, gdzie zmiana taka wymaga ustalenia przez sąd dokonanego na podstawie art. 189 Kodeksu postępowania cywilnego).

Kobieta nie chciała jednak wszczynać nowej procedury, gdyż już przeszła podobną w Wielkiej Brytanii, więc zamiast tego zaskarżyła do sądu samą decyzję urzędu, żądając nakazania mu zmiany imienia, płci i numeru identyfikacyjnego w jej akcie urodzenia.

Sąd wystąpił z dwoma pytaniami prejudycjalnymi do Trybunału Sprawiedliwości UE. Zapytał, czy nieuznanie przez Rumunię zmiany płci metrykalnej w Wielkiej Brytanii narusza prawo UE oraz czy można w ogóle mówić o naruszeniu prawa unijnego w tej konkretnej sytuacji, skoro Wielka Brytania od 2020 r. nie jest już członkiem Unii Europejskiej.

Wielka Izba TSUE odpowiedziała na oba pytania twierdząco.

W ocenie Trybunału, jeżeli obywatel UE w jednym z państw członkowskich zmieni swoje imię i płeć metrykalną, to ma prawo do automatycznego uznania tej modyfikacji w każdym innym państwie członkowskim. Takie prawo ma wynikać z prawa do obywatelstwa (art. 20 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej – TfUE oraz art. 45 Karty Praw Podstawowych – KPP), swobody przemieszczania się i pobytu (art. 21 ust. 1 TfUE) i prawa do poszanowania życia prywatnego (art. 7 KPP).

Trybunał Sprawiedliwości przyznał, że „kwestie stanu cywilnego i wiążące się z nim normy dotyczące zmiany imienia i tożsamości płciowej danej osoby są materią należącą do kompetencji państw członkowskich i prawo Unii tej kompetencji nie narusza”. Z drugiej strony Trybunał zwrócił uwagę, że odmowa uznania zmiany imienia i płci metrykalnej przez państwo członkowskie może utrudniać obywatelowi UE korzystanie ze swobody przemieszczania się, bo w różnych dokumentach dana osoba będzie miała różne dane.

„Wyrok Wielkiej Izby TSUE ma charakter precedensowy, ponieważ to pierwsze orzeczenie wprowadzające do prawa UE koncepcję, którą można określić mianem „«prawa do automatycznego uznania zmiany płci metrykalnej dokonanej w innym państwie członkowskim»” – komentuje tę sprawę Nikodem Bernaciak z Ordo Iuris. Adwokat uważa, że orzeczenie budzi poważne wątpliwości z punktu widzenia zasady kompetencji powierzonych, zgodnie z którymi Unii Europejskiej nie przysługują uprawnienia do definiowania płci i prowadzenia aktów stanu cywilnego.

„Warto zauważyć, że o ile istnieją przepisy prawa pochodnego UE wyraźnie nakazujące państwom członkowskim wzajemne uznawanie wyroków sądów w sprawach cywilnych i karnych, o tyle nie ma analogicznych przepisów nakazujących uznawanie decyzji w sprawie zmiany płci metrykalnej w dokumentach i aktach stanu cywilnego – podkreśla prawnik. – Co więcej, aktualne przepisy traktatowe wyraźnie gwarantują państwom członkowskim «prawo weta» wobec wszelkich prób odgórnego narzucenia im, w formie jakichkolwiek ewentualnych unijnych aktów normatywnych, «aspektów prawa rodzinnego mających skutki transgraniczne». Usunięcie wymogu jednomyślności jest obecnie dopiero postulatem, sformułowanym przez Komisję Europejską i wspartym przez Parlament Europejski rezolucją z 22 listopada 2023 r., w ramach szerszych tendencji centralistycznych”.

Tymczasem TSUE obszedł tę zasadę, odwołując się do prawa do przemieszczania się

„Prawo UE gwarantuje każdemu obywatelowi unijnemu możliwość podróżowania między krajami członkowskimi, a także prawo pobytu w nich, ale nie gwarantuje im, że będzie im się w tych państwach powodzić np. że wszystkie sprawy urzędowe będą załatwiane tam na ich korzyść. W tym kontekście «nieporozumienia i niedogodności», których hipotetycznie może doznać osoba cierpiąca na zaburzenia transseksualne, w związku z koniecznością legitymowania się dowodem z płcią inną niż aktualnie deklarowana, są prawnie nieistotne. Państwa członkowskie mają jednak prawo określić swoje reguły prowadzenia akt stanu cywilnego i wydawania dokumentów oraz uzależniać zgodę na zmianę płci metrykalnej od uprzedniej weryfikacji” – pisze adwokat. Dodaje, że osoba mająca dwa paszporty może po prostu używać w Rumunii tego brytyjskiego.

Formalnie wyrok TSUE dotyczy tylko sądu rumuńskiego, który zadał pytania prejudycjalne. W praktyce jednak opinie TSUE są traktowane jako wzór przez wiele krajów. Zresztą jeśli raz wydano taki wyrok, to można się spodziewać podobnych w sprawie innych krajów.

„Komentowany wyrok stanowi więc początek budowy ogólnounijnego, pozatraktatowego systemu automatycznego uznawania decyzji o zmianie płci metrykalnej w dokumentach i aktach stanu cywilnego – alarmuje adw. Bernaciak. – Co istotne, Parlament Europejski i Rada UE, zdaniem TSUE, nie będą musiały uchwalać żadnych aktów prawnych w tym zakresie, bo z punktu widzenia Trybunału konieczność wprowadzenia takiego systemu wynika po prostu z prawa do swobody przemieszczania się i prawa do prywatności”.

Źródło: ordoiuris.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama