Jest pani w ciąży, ma pani raka – te dwie wiadomości Deborah usłyszała podczas jednej wizyty u lekarza. Miała 38 lat. Zmarła dwa miesiące po urodzeniu córeczki. Aby jej nie zaszkodzić, zrezygnowała z terapii.
Deborah Vanini pochodziła z Como na północy Włoch i mieszkała w okolicach Mediolanu. Na początku roku dowiedziała się, że jest w ciąży. Jednak chwilę później usłyszała od lekarza, że ma nowotwór.
„Szok. Od najlepszej wiadomości do najgorszej w ciągu 25 sekund – napisała w mediach społecznościowych. – Od największej radości do absolutnej rozpaczy. Od ekstazy po męki piekielne. Od teraz – ciemność.”
Zawsze są dobre strony
Deborah relacjonowała w społecznościówkach przebieg ciąży. „Miesiące testów, dni w szpitalu, wyczerpujące i bolesne wizyty, przeszkody fizyczne, leki, lawina leków, z których większość nie jest dobra w ciąży” – pisała.
W pewnym momencie postanowiła zrezygnować z leczenia, aby ochronić córkę. Często używała słowa „wybór”.
„Wybory większe od nas, dotyczące życia, któremu daliśmy początek. Postawieni przed najtrudniejszym na świecie zadaniem rodzica, decydując o życiu swoich dzieci. Przepłakałam całe noce ze strachu, napięcia, wątpliwości, zgubiłam drogę, wpadłam w desperację, zadawałam sobie i nam pytanie dlaczego. Naprawdę sięgnęłam dna, ale potem… z pomocą personelu szpitala Niguarda, który był co najmniej fantastyczny, starych i nowych przyjaciół, mojej matki, mojego anioła i prawdziwej skały mojego życia, mojego partnera (który nie opuścił mnie ani na sekundę, był ze mną 24 godziny na dobę nawet tygodniami w szpitalu, a nawet spał na podłodze), udało mi się też znaleźć w tym wszystkim jakieś pozytywne strony, bo one są zawsze, mimo wszystko wszystko... Kiedy na coś narzekamy, oceńmy dokładnie ciężar spraw” – pisała.
Dwa miesiące razem
We wrześniu dziecko przyszło przedwcześnie i z komplikacjami na świat. Rodzice dali córce na imię Megan. Deborah deklarowała, że nie jest wierząca, ale córeczkę nazywała cudem, który „dosłownie uratowała życie swojej matce”.
„Kto wie, jak długo będę mogła na Ciebie patrzeć... W każdym miesiącu, dniu, godzinie jesteś cennym darem. Nigdy nie traktujmy tego jak czegoś oczywistego. Zrobię wszystko i będę walczyć o to, żeby oglądać Cię jak najdłużej” – czytamy na profilu Debory.
Zmarła dwa miesiące po porodzie, 23 listopada.
Źródło: avvenire.it