Szkocka policja znów aresztuje za cichą modlitwę. „Uważam, że prowadzi pani milczące czuwanie”

„Uważam, że prowadzi pani milczące czuwanie” – tak szkocki policjant tłumaczył zatrzymanie starszej kobiety. Rose Docherty modliła się i stała w milczeniu przed placówką aborcyjną. Zaledwie kilka dni wcześniej lokalny rząd z oburzeniem dementował słowa wiceprezydenta USA, który mówił o karach nakładanych w Szkocji za modlitwę.

Szkocka policja sfilmowała stosowanie prawa „strefy buforowej”, które zakazuje osobom broniącym życia modlenia się lub przemawiania przed placówkami aborcyjnymi, pomimo niedawnych zaprzeczeń ze strony szkockiego rządu.

„Czy popełniam przestępstwo?” – pyta na zamieszczonym wideo Rose Docherty. „Tak, uważam, że prowadzi pani milczące czuwanie” – odpowiada funkcjonariusz.

Docherty trzymała jedynie tabliczkę z napisem „Przymus jest przestępstwem. Jestem tu, aby porozmawiać,  jeśli tylko zechcesz”, próbując pomóc kobietom, które są zmuszane do aborcji.

 

W Szkocji wokół zakłaów aborcyjnych nie wolno nie tylko prowadzić demonstracji, ale nawet modlić się. W zeszłym roku w Szkocji za cichą modlitwę w takim miejscu skazano Adama Smitha-Connora. Podobne sytuacje mają miejsce w innych częściach Wielkiej Brytanii. 

Cztery dni przed zatrzymaniem Docherty wiceprezydent USA J.D. Vance mówił podczas konferencji w Monachium, że w Szkocji zakazano modlitwy we własnym domu. Szkocki rząd temu zaprzeczył, a media –  w tym BBC –  określiły słowa Vance'a jako „niebezpieczne”. Tymczasem lokalne władze rozsyłały do obywateli listy informujące, że modlitwa we własnym domu znajdującym się do 200 m może być złamaniem prawa.

Źródło: KAI , x.com

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama