„To, o co najbardziej się martwię, to zagrożenie z wewnątrz, odwrót Europy od niektórych z jej najbardziej podstawowych wartości, wartości dzielonych ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki” – powiedział w piątek podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa wiceprezydent USA J.D. Vance.
Podkreślił, że największe zagrożenie dla Europy nie pochodzi z zewnątrz – z Rosji czy Chin. Groźniejsze, w jego ocenie, jest odejście od europejskich wartości, stosowanie cenzury, ignorowanie wyborców i prześladowanie chrześcijan.
„Uderzyło mnie, że były komisarz europejski niedawno wystąpił w telewizji i mówił zachwycony, że rząd rumuński właśnie unieważnił całe wybory. Ostrzegał, że jeśli sprawy nie pójdą zgodnie z planem, to samo może się zdarzyć w Niemczech. Teraz te oświadczenia, tak lekko wygłaszane, są szokujące dla amerykańskich uszu” – dodał wiceprezydent USA.
„Od lat słyszymy, że wszystko, co finansujemy i wspieramy, jest w imię naszych wspólnych wartości demokratycznych. Wszystko, od naszej polityki wobec Ukrainy po cyfrową cenzurę, przedstawia się jako obrona demokracji. Ale kiedy widzimy, jak europejskie sądy unieważniają wybory, a wysocy urzędnicy grożą unieważnieniem innych, powinniśmy zapytać, czy trzymamy się odpowiednio wysokiego standardu. I mówię «my», ponieważ fundamentalnie wierzę, że jesteśmy w tej samej drużynie” – mówił J.D. Vance.
„Musimy robić więcej niż tylko mówić o wartościach demokratycznych. Musimy nimi żyć” – podkreślał.
Mówił także o stosowaniu cenzury oraz karach dla chrześcijan protestujących przeciwko aborcji czy islamowi w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Szwecji.
Przypomniał m.in. sprawę Adama Smitha Connora, 51-letniego fizjoterapeuty i weterana, którego brytyjski rząd oskarżył „o «ohydną zbrodnię» polegającą na staniu 50 metrów od kliniki aborcyjnej i cichej modlitwie przez trzy minuty, nie przeszkadzając nikomu, nie wchodząc z nikim w interakcję, tylko cicho modląc się na własną rękę”.
„Chciałbym móc powiedzieć, że to był przypadek, jednorazowy szalony przykład źle napisanego prawa egzekwowanego przeciwko jednej osobie. Ale nie, w październiku, zaledwie kilka miesięcy temu, szkocki rząd zaczął rozsyłać listy do obywateli, których domy znajdują się w tak zwanych strefach bezpiecznego dostępu, ostrzegając ich, że nawet prywatna modlitwa we własnych domach może stanowić naruszenie prawa” – kontynuował J.D. Vance.
Podkreślał, że „nie można wygrać demokratycznego mandatu, cenzurując swoich przeciwników lub wsadzając ich do więzienia”.
„Niezależnie od tego, czy jest to lider opozycji, skromny chrześcijanin modlący się we własnym domu, czy dziennikarz próbujący relacjonować wiadomości. Nie można go też wygrać, lekceważąc swój podstawowy elektorat w kwestiach takich jak to, kto ma być częścią naszego wspólnego społeczeństwa” – mówił.
Jego zdaniem „wmówienie milionom wyborców, że ich myśli i obawy, ich aspiracje, ich prośby o pomoc są nieważne lub niegodne, by w ogóle być uważane za demokrację” jest czymś, czego „żadna demokracja, amerykańska, niemiecka ani europejska, nie przetrwa”.
Amerykański wiceprezydent przywołał też słowa św. Jana Pawła II, apelując do europejskich liderów, by nie bali się woli własnych wyborców.
„Jak powiedział papież Jan Paweł II, moim zdaniem jeden z najbardziej niezwykłych orędowników demokracji na tym kontynencie i każdym innym, «Nie lękajcie się». Nie powinniśmy bać się naszych ludzi, nawet gdy wyrażają poglądy niezgodne z poglądami ich przywódców” – mówił J.D. Vance.
Źródła: pap.pl, wPolityce.pl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.