W Rosji rośnie kult Putina, podsycany przez patriarchat moskiewski

Anna Niemcowa, europejska korespondentka popularnego portalu amerykańskiego „The Daily Beast”, pisze o rosnącym w Rosji kulcie jednostki Władimira Putina i o przypisywaniu mu boskich cech. W tę bluźnierczą propagandę wpisuje się niestety także patriarchat moskiewski.

Laureatka dziennikarskiej nagrody „Courage Award” (Nagrody Odwagi) z 2015 poprosiła o opinie w tej sprawie kilku sowietologów. Jeśli jeszcze kilka lat temu prezydent Rosji zapewniał, przynajmniej publicznie, że nie chce kultu swojej osoby, to obecnie, co najmniej od trzech lat wojny, którą rozpętał na Ukrainie, stwierdzenia te są już nieaktualne – zaznaczyła autorka.

Przypomniała, że na dorocznej konferencji prasowej w grudniu ub.r. Putin chwalił się, że poprawił różne swoje umiejętności i bardziej niż kiedykolwiek wcześniej mówił wiele o sobie. Jednocześnie z ustami zaciśniętymi w kwaśnym grymasie dodał, że „teraz mniej żartuję i prawie przestałem się śmiać”.

Szef państwa mówił więc z poważną miną o wojnie nawet w prawosławne Boże Narodzenie, 7 stycznia br. Kreml poinformował następnie Rosjan, że zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP) poprosił prezydenta o zgodę na wygrawerowanie jego inicjałów na krzyżykach wręczanych przez kapelanów żołnierzom walczącym na froncie.

Było to nawiązanie do wypowiedzi i działań patriarchy moskiewskiego Cyryla (którego Franciszek nazwał po napaści Rosji na Ukrainę w 2022 „ministrantem Putina”) podczas nocnej liturgii świątecznej z 6 na 7 bm. w stołecznej świątyni Chrystusa Zbawiciela. Na prośbę obecnego tam prezydenta Cyryl poświęcił krzyżyki i ikonki, które następnie Putin zapragnął „przekazać w prezencie wszystkim naszym dowódcom, tym, którzy wykonują szczególnie ważne zadania w strefie specjalnej operacji wojskowej w obronie ojczyzny”. Na poszczególnych ogniwkach do krzyżyków zostaną wygrawerowane inicjały głowy państwa.

„Drogi Władimirze Władimirowiczu! Są tutaj krzyże, a także ikony pektoralne, z wizerunkiem świętego, Równego Apostołom Wielkiego Księcia Włodzimierza, założyciela naszego państwa, który z mieczem w ręku bronił naszej Ojczyzny, która także dzisiaj pozostaje symbolem gromadzenia ziemi ruskiej. Ale oprócz tego jest on również Waszym niebiańskim patronem. Myślę więc, że będzie to [wygrawerowanie na krzyżykach żołnierskich inicjałów Putina] szczególnie zrozumiałe i przyjemne dla wszystkich żołnierzy, którzy otrzymają te wizerunki” – powiedział zwierzchnik RKP przed poświęceniem krzyżyków.

Według amerykańskiej dziennikarki kilku zapytanych rosyjskich sowietologów było wstrząśniętych tym zdarzeniem. Uznali oni, iż inicjały prezydenta na krzyżach dla żołnierzy oznaczały zdecydowanie coś zupełnie nowego, nowy poziom kultu jednostki, a zarazem ubóstwienie Putina.

„Nie mogliśmy sobie nawet wyobrazić, że coś takiego może się wydarzyć” – powiedział 11 bm. dla „The Daily Beast” były autor przemówień prezydenta Abbas Galliamow.

Podkreślił, iż „wcześniej był on o wiele bardziej zrównoważony, nie udawał, że ma status świętego”. Dla potwierdzenia zmian, jakie dokonały się u prezydenta, Galliamow, który pracował w administracji Kremla i w rządzie rosyjskim w latach 2008-20, przypomniał, że „podczas kampanii prezydenckiej w 2012 roku Putin odmówił umieszczania swojej twarzy na billboardach”.

Obecnie natomiast rosyjscy nacjonaliści i ideolodzy już od kilku lat propagują kult jego osoby. Początki tych zmian mogą sięgać października 2014, gdy Wiaczesław Wołodin – przewodniczący Dumy Państwowej i administrator Kremla – ogłosił nowa linię polityki państwowe, mówiąc: „Ataki na Putina to ataki na Rosję” a „[jeśli] nie ma Putina, to nie ma też Rosji”  – przypomniał  Galliamow, uznany przez Kreml za „obcego agenta” i od 2023 żyjący w Izraelu.

Wkrótce po zajęciu przez Moskwę Krymu w marcu 2014 Rosyjski Związek Kozaków postawił w Petersburgu pomnik Putina jako „rosyjskiego cara”. Odlany z brązu posąg prezydenta, upozowanego na cesarza rzymskiego, ma nagi tors i togę przewieszoną przez ramiona. Wcześniej Putin deklarował skromność, odrzucając wszelkie dążenia do nazywania go nowym carem. „To nieprawda, kogoś innego można by określić carem. Pracuję codziennie, nie panuję” – zapewniał Putin jeszcze w 2020 roku. Ale w tym samym roku Patriarchat Moskiewski formalnie zezwolił na umieszczenie jego oblicza na ścianie nowo wybudowanej katedry Rosyjskich Sił Zbrojnych.

„Im bardziej propaganda i Kościół podkreślały jego boskie cechy, tym bardziej Putin wierzył, że je posiada. Mógł więc sam o sobie powiedzieć: nawet jeśli Jezus Chrystus nie zostawił po sobie autografów, to ja to zrobię” – powiedział rosyjski analityk propagandy Ilja Szepelin w rozmowie z „The Daily Beast”.

Dodał, iż „bacznie obserwujemy, jak administracja prezydencka organizuje i inscenizuje wizyty Putina w regionach, gdzie jego zwolennicy mówią mu, że wszyscy go kochają. On nie widzi niczego innego”. Szepelin jest redaktorem byłej rosyjskiej niezależnej stacji telewizyjnej „Dożď” [Deszcz], która – zamknięta przez władze 1 marca 2022 – nadaje obecnie swoje materiały z Łotwy i Holandii.   

Jednocześnie komentatorzy zwracają uwagę, iż reżym rosyjski dawno już zaakceptował kluczową rolę Kościoła prawosławnego w życiu politycznym kraju. Hierarchowie i biurokraci spiesznie występują z nowymi inicjatywami, a duchowni prawosławni są kierowani do pracy w szkołach i na wyższych uczelniach w celu „dobrego wychowania” nowego  pokolenia.

Wieloletnia obserwatorka Kremla Olga Byczkowa zauważyła, iż ten nowy zwrot ku podkreślaniu boskich cech Putina, propagowany przez RKP, wypływa z jego chęci utrzymania popularności. „Musi on znaleźć nowe punkty, aby się wesprzeć, nie tylko aby dać więcej nowych obietnic krajowi, ale także aby przekonać samego siebie” – powiedziała Byczkowa w rozmowie z portalem 11 stycznia. Jej zdaniem „zarówno Putin, jak i Trump są do siebie podobni: zamieniają swoje niejasne pomysły w popularne frazesy. Przy tym wszystkim między tymi dwoma politykami istnieje jednak zasadnicza różnica: coraz więcej ludzi będzie uważać wysiłki Putina za śmieszne, gdyż staje się to oczywiste, że mamy do czynienia tylko z idiotyzmami starego człowieka”.

Źródło: KAI

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama