W niedzielne popołudnie na placu przed katedrą Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Novarze w północno-zachodnich Włoszech prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro ogłosi błogosławionym miejscowego kapłana Józefa Rossiego. Poniósł on śmierć męczeńską z rąk włoskich faszystów na krótko przed końcem II wojny światowej.
Oto krótki życiorys nowego błogosławionego.
Józef (Giuseppe) Rossi urodził się 3 listopada 1912 w miejscowości Varallo Pombia w prowincji i diecezji Novara w północno-zachodniich Włoszech. Od dziecka odznaczał się również wielką pobożnością a pod wpływem miejscowego proboszcza ks. Giovanniego Pretiego odkrył w sobie wcześnie powołanie kapłańskie.
Ze względu na ubóstwo rodziny nie od razu mógł spełnić to swoje pragnienie, ostatecznie jednak jesienią 1925 rozpoczął naukę w seminarium duchownym św. Karola w Aronie. W czasie obłóczyn 8 września następnego roku złożył czasowe śluby czystości, zawierzając swe zobowiązania Matce Bożej. 29 czerwca 1937 przyjął święcenia kapłańskie, następnie jeszcze przez rok uzupełniał studia teologiczne, po czym w 1939 został proboszczem parafii św. Gotarda w niewielkiej górskiej wiosce Castiglione Ossola, wyludniającej się wskutek emigracji zarobkowej głównie jej młodych mieszkańców.
10 czerwca 1940 roku Włochy przystąpiły formalnie do wojny po stronie hitlerowskich Niemiec. Z myślą o biedakach i potrzebujących ks. Rossi organizował w parafii Stowarzyszenie św. Wincentego a Paulo, także Akcję Katolicką dla młodzieży oraz wspomagał swymi skromnymi środkami misje. Utrzymywał kontakt listowny z młodymi parafianami, powołanymi do wojska i walczącymi często na dalekich frontach, pokazując, że jest duchowo z nimi.
Aby pomagać głodującym, jeździł rowerem po okolicach i kupował nieraz na czarnym rynku ryż i inne produkty spożywcze, a wieczorami roznosił zupę najbardziej potrzebującym. Wszyscy wiedzieli, że ich proboszcz jest bezstronny politycznie - pomagał wszystkim, którzy tego potrzebowali.
A jednak już pod koniec wojny „podpadł” dwóm stronom, zwłaszcza faszystom. 26 lutego 1945 lewicowi partyzanci, zwani „garibaldczykami”, z Brygady Turyńskiej zaatakowali z zasadzki członków 29. Brygady im. Ettore Mutiego, zabijając dwóch z nich i raniąc prawie 15 innych. Niemal jednocześnie zaczęły bić dzwony, jak co wieczór o 21, ale faszyści odebrali to jako znak dla partyzantów. Weszli do wioski, podpalili kilka domów i ograbili 45 osób, głównie kobiety i dzieci, których potem zabrali na przesłuchania, dopuszczając się przy tym przemocy wobec nich. Wkrótce jednak niespodziewanie wszystkich zwolniono, łącznie z ks. Rossim. Odmówił on opuszczenia ludzi powierzonych jego pieczy, choć zdawał sobie sprawę, co go może spotkać.
Tuż przed północą faszyści wrócili po niego i zabrali go z sobą. Od tamtej chwili przez długi czas nie wiadomo było, co się z nim stało i dopiero 4 marca, a więc prawie po tygodniu, jeden z faszystów powiedział miejscowej dziewczynie, że kapłan został rozstrzelany i pochowany w wąwozie za wioską, w grobie, który musiał sam wykopać. Przed śmiercią zadano mu jeszcze kilka ciosów białą bronią.
Proces beatyfikacyjny ks. Józefa jako męczennika trwał w diecezji Novara w latach 2002-04, po czym całą sprawę zbadano i potwierdzono w Watykanie, a 14 grudnia 2023 Franciszek, przyjmując na audiencji kard. Marcello Semararo, zezwolił na wydanie dekretu potwierdzającego męczeństwo kapłana z Novary, otwierając drogę do jego beatyfikacji.
Źródło: KAI