Zagrożenia dla swej tożsamości spowodowane gwałtowną falą migracji oraz lansowany przez Emmanuela Macrona liberalizm społeczny – to zdaniem jednego z czołowych francuskich badaczy społecznych Jérôme'a Fourqueta główne przyczyny skłaniające katolików do oddania swego głosu na kierowany przez Marine Le Pen Zjednoczenie Narodowe.
Należy zauważyć, że Le Pen przyciąga szeroki przekrój francuskiego społeczeństwa: młodych, emerytów, pracowników umysłowych, kobiety, Żydów i katolików. Według jednego z czołowych francuskich badaczy społecznych, Jérôme'a Fourqueta, Zjednoczenie Narodowe korzysta z „kulturowej niepewności”, która w ostatniej dekadzie narastała wśród milionów Francuzów i Francuzek.
W wywiadzie dla gazety La Croix w zeszłym tygodniu Fourquet przypisał tę niepewność dwóm różnym czynnikom: gwałtownemu wzrostowi imigracji w ostatnich dziesięcioleciach (pod rządami Macrona legalna i nielegalna imigracja osiągnęła rekordowy poziom), zwłaszcza z Tunezji, Maroka i Algierii. Doprowadziło to niektórych Francuzów do poczucia, że „nie są już naprawdę u siebie”.
Drugi czynnik to liberalizm społeczny, który rozpoczął się wraz z socjalistycznym rządem Francois Hollande'a w 2012 r. i był kontynuowany pod rządami Macrona. Fourquet wymienił rozszerzenie medycznie wspomaganej prokreacji na pary lesbijek i samotne kobiety, legalizację małżeństw homoseksualnych i ustawę o tzw. „wspomaganej śmierci”, którą Macron ogłosił na początku tego roku.
Należy przypomnieć, że w 2016 r. islamscy terroryści zamordowali ks. Jacquesa Hamela, gdy odprawiał Mszę św. w kościele w Normandii, a w 2020 r. zabili trzech wiernych w kościele w Nicei. Tym niemniej w zeszłym tygodniu młodzi chrześcijanie, zarówno protestanci, jak i katolicy, w tym 70 księży opublikowali list otwarty wzywający do niegłosowania na partię Le Pen w wyborach, które mają odbyć się 30 czerwca. Druga tura zaplanowana została na 7 lipca.
Z sondaży przeprowadzonych przez ośrodek Elabe dla dziennika „La Tribune” oraz ośrodka Ipsos dla dziennika „Le Parisien” i Radio France wynika, że na tydzień przed wyborami Zjednoczenie Narodowe może liczyć na 35,5-36 proc. poparcia.
Źródło: KAI