Estonia zakazuje działalności związków wyznaniowych kierowanych z zagranicy i zagrażających bezpieczeństwu lub porządkowi konstytucyjnemu państwa. Oznacza to w praktyce, że Estoński Chrześcijański Kościół Prawosławny, czyli dawny Estoński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego, będzie musiał zerwać swe związki z Moskwą.
Rządowy projekt ustawy przyjęło Zgromadzenie Państwowe (Riigikogu). Za nowymi przepisami głosowało 60 posłów, przeciw było 13 a 16 deputowanych wstrzymało się od głosowania.
Według władz estońskich powodem do wniesienia pod obrady parlamentu projektu zmian do istniejącego ustawodawstwa wyznaniowego było jawne popieranie przez Patriarchat Moskiewski rosyjskiej agresji przeciw Ukrainie.
Nie mają wyjścia
Minister spraw wewnętrznych Estonii Igor Taro wyjaśnił, iż zgłoszone poprawki uściślają zasady zarządzania wspólnotami religijnymi i na przykład ograniczają ich powiązania gospodarcze z wszelkimi strukturami religijnymi związanymi z państwami wrogimi wobec Estonii.
„Dla naszego państwa sprawą pierwszoplanową jest zapewnienie bezpieczeństwa i porządku konstytucyjnego oraz zagwarantowanie ludziom, że panują tutaj pokój i spokój. Zapewnimy również dalsze zachowanie wolności wyznania, jak również to, aby w przyszłości nie można było wykorzystywać religii przeciw naszemu państwu i narodowi” – oświadczył minister. Zwrócił uwagę, że w obecnej sytuacji, gdy zmienił się stan bezpieczeństwa,
„struktury działające w Estonii, nie mają innego wyjścia, jak tylko zerwać więzi z Patriarchatem Moskiewskim oraz uwolnić się od narracji i wpływów kremlowskich”.
Jak nie wpuszczamy, to nie wpuszczamy
Zgodnie z nowymi przepisami istniejąca w bałtyckim kraju
parafia, klasztor lub inna wspólnota religijna nie może w swej działalności kierować się lub być związaną statutowo, na podstawie innych podstawowych dokumentów lub ekonomicznie z organem kierowniczym, ośrodkiem duchowym, przywódcą duchownym albo stowarzyszeniem, znajdującym się za granicą i stanowiącym zagrożenie dla bezpieczeństwa Estonii oraz dla porządku obywatelskiego bądź konstytucyjnego.
Tego rodzaju zagrożenie może się wyrażać na przykład w nawoływaniu do wojny, w działaniach terrorystycznych, przemocy czy też w popieraniu agresji zbrojnej.
„W myśl prawa osobą duchowną nie może być ktoś, komu z jakichś powodów zakazano mieszkać lub przebywać w Estonii” – tłumaczył dalej min. Taro. .
Dwa miesiące na zmiany
Uchwalona ustawa trafi do prezydenta, który podejmie decyzję w sprawie jej ogłoszenia, po czym kościoły, parafie, klasztory i inne podmioty będą miały dwa miesiące na dokonanie stosownych zmian w swych statutach i zasadach działania.
W toku procesu poprzedzającego wprowadzenie poprawek estońskie MSW prowadziło aktywny dialog zarówno z żeńskim piuchtickim klasztorem stauropigialnym, czyli podlegającym bezpośrednio patriarsze moskiewskiemu, jak i z Estońskim Kościołem Prawosławnym Patriarchatu Moskiewskiego (EKP PM), który w styczniu br. zmienił nazwę na Estoński Chrześcijański Kościół Prawosławny (EChKP) oraz z jego parafianami.
„Moskiewska” Cerkiew się broni
Tymczasem kierownictwo Estońskiego Chrześcijańskiego Kościoła Prawosławnego, czyli spadkobiercy EKP PM, zapowiedziało już, że nie wyrzeknie się swych praw do wyznania i Kościół ten będzie nadal posługiwał w parafiach. Według EChKP nowe przepisy
„w istocie zabraniają działalności tego Kościoła na obszarze Estonii”
i zostały uchwalone „bez jakiegokolwiek treściwego [wcześniejszego] omówienia”. Władze kościelne twierdzą, że „zamiast bezpośredniego dialogu stały się świadkami szczegółowo przygotowanej i skoordynowanej przez specjalistów od komunikacji kampanii medialnej, podczas której zamieszczano artykuły, ukazujące na ogół tezy jednej strony oraz subiektywne poglądy ekspertów i teologów ze strony państwa lub innego Kościoła prawosławnego {chodzi o autonomiczny Estoński Apostolski Kościół Prawosławny, podlegający Patriarchatowi Konstantynopolskiemu - KAI], co nieuchronnie wpłynęło na nastroje i nastawienie do sytuacji członków naszych parafii”.
W ubiegłym roku estoński parlament uznał Patriarchat Moskiewski za instytucję wspierającą wojnę.
Źródło: KAI
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.