Episkopat Hiszpanii apeluje o przyspieszone wybory

Konferencja Episkopatu Hiszpanii (CEE) prosi o „wyjście z instytucjonalnego impasu” i interwencję króla Filipa VI. Wśród rządzących krajem socjalistów wykryto systemową korupcję. Policja wprost mówi o „zorganizowanej grupie przestępczej” na szczytach władzy. Premier Pedro Sánchez nie zamierza jednak ustępować.

„Kryzys polityczny w kraju się pogłębia. Prezydent USA Donald Trump powiedział, że należy przywołać Hiszpanię do porządku, aby przeznaczyła 5 proc. PKB obronność. Na wszystkie frontach pożar. Brakowało tylko Kościoła katolickiego” – skomentował sprawę lewicowy dziennik „La Vanguardia”.

CEE zaapelowała o „wyjście z instytucjonalnego impasu” poprzez zorganizowanie przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Powodem jest gigantyczny skandal korupcyjny w Socjalistycznej Partii Robotników Hiszpańskich (PSOE), której przewodzi Sánchez. Biskupi zaapelowali również do króla Filipa VI o działania w tej sprawie.

Opozycja żąda dymisji

Na wystąpienie biskupów gwałtownie zareagował minister sprawiedliwości Felix Bolanos, odpowiedzialny za kontakty rządu z Kościołem katolickim. Zarzucił duchownym odejście od neutralności politycznej. W wysłanym w piątek liście do przewodniczącego CEE Luisa Argüello minister stwierdził, że żądanie ogłoszenia wyborów „powiela argumenty dwóch głównych partii opozycyjnych”, czyli centroprawicowej Partii Ludowej (PP) i konserwatywnej Vox. Obie te partie wzywają rząd do dymisji. Tego samego chcą tysiące ludzi biorących udział w demonstracjach ulicznych. Wyjaśnienia skandalu domaga się też jednak skrajnie lewicowe ugrupowanie Sumar tworzące z PSOE koalicję rządzącą.

Pedro Sánchez przeprosił za skandal, ale nie zamierza oddawać władzy. Premier powiedział, że nie było sytuacji „zero korupcji”, więc teraz musi być „zero tolerancji”. Zapowiedział też zmiany w rządzie.

Ustawione wybory

Sprawa cięgnie się od blisko dwóch lat. W 2023 r. pojawiły się podejrzenia o korupcję podczas zakupów artykułów sanitarnych w okresie pandemii. Oskarżeni zostali były minister transportu José Luis Ábalos i jego były doradca Koldo García Izaguirre, a także inne osoby. Sprawa miała także wątek obyczajowy. W lutym 2024 r. aresztowano 20 osób, w tym Koldo Garcíę.

Na jaw zaczęły wychodzić kolejne nadużycia. Z raportów specjalnej jednostki Guardia Civil wynika, że w Socjalistycznej Partii Robotników Hiszpańskich istniał cały system korupcji, a politycy dostawali swoją działkę łapówki, zależnie od zajmowanego stanowiska. Kłopoty Ábalosa miały być spowodowane nie samą nieuczciwością, ale tym, że nie podzielił się odpowiednio z kolegami. Guardia Civil użyła w dokumencie określenia „organizacja przestępcza” pod adresem członków struktury.

W jednym z ostatnich raportów pojawiają się ponadto sugestie, że partyjne wybory z 2014 r., które dały Sánchezowi stanowisko szefa PSOE były ustawione.

Osobne postępowanie prowadzi Komisja Europejska, która sprawdza, czy nie doszło do malwersacji funduszy unijnych.

Afera podkopała pozycję Pedro Sáncheza, która i bez tego była niepewna. W maju 2023 r. socjaliści w przedterminowych wyborach parlamentarnych zajęli drugie miejsce, przegrywając z Partią Ludową. Utworzyli jednak rząd dzięki wsparciu katalońskich separatystów i partii Sumar. Teraz jednak nie jest pewne, czy koalicja przetrwa.

Źródło: wnp.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama