Parlament Francji odrzucił w czwartek dwa odrębne wnioski o wotum nieufności wobec rządu premiera Sebastiena Lecornu, złożone przez skrajną lewicę oraz skrajną prawicę. Do przyjęcia wniosku niezbędnych było 289 głosów. Wniosek skrajnej lewicy poparło 271 deputowanych, a drugi wniosek – 144.
Oznacza to, że mniejszościowy gabinet przetrwał pierwsze próby zmuszenia go przez opozycję do ustąpienia. Było to możliwe dlatego, że Lecornu pozyskał głosy opozycyjnej Partii Socjalistycznej (PS), spełniając jej żądanie i zapowiadając zawieszenie reformy podnoszącej wiek emerytalny do 64 lat.
18 głosów zdecydowało
Do obalenia rządu lewicowej opozycji zabrakło niespełna 18 głosów. Proporcja mandatów posiadanych przez zwolenników i przeciwników wotum nieufności wskazywała przed głosowaniem na wynik z niewielką przewagą na korzyść rządu. Zwracano przy tym uwagę, że część deputowanych nie podporządkuje się oficjalnemu stanowisku swoich partii.
Lecornu nie skorzystał z możliwości zabrania głosu po głosowaniu. Wcześniej podczas debaty odpowiadał na wystąpienia deputowanych skrajnej lewicy i skrajnej prawicy. Premier pokonał pieszo drogę z parlamentu do swej kancelarii, otoczony kamerami i wielką grupą dziennikarzy. Komentując głosowanie, wyraził zadowolenie, że teraz parlament będzie mógł dyskutować nad budżetem.
Zadaniem Lecornu jest doprowadzenie do uchwalenia w parlamencie ustawy o budżecie na 2026 rok. Większość deputowanych jest przeciwna rządowemu projektowi i obrady zapowiadają się jako burzliwe. W ich trakcie mogą pojawić się kolejne wnioski o wotum nieufności.
Nie będzie przyspieszonych wyborów parlamentarnych?
Upadek rządu oznaczałby najprawdopodobniej przedterminowe wybory parlamentarne. We wtorek prezydent Francji Emmanuel Macron ostrzegł, że wnioski o wotum nieufności złożone przez opozycję są „wnioskami o rozwiązanie parlamentu i powinny być postrzegane jako takie”.
Wynik czwartkowego głosowania pokazał, że linia podziału za i przeciw rządowi nie jest do końca przewidywalna. W Partii Socjalistycznej, choć nie popierała ona wniosku o wotum nieufności, siedmioro deputowanych głosowało przeciwko rządowi. To samo uczyniło łącznie czworo posłów prawicowych Republikanów (LR), przy czym trójka z nich poparła wniosek skrajnej prawicy. Z drugiej strony, troje deputowanych lewicowej partii Ekolodzy i dwie osoby z Partii Komunistycznej (PCF) nie głosowały za wotum nieufności, wbrew stanowisku swych ugrupowań.
Z Paryża Anna Wróbel
Źródło: