„Rewolucja się zaczęła”. Nerwowa reakcja rządu na gigantyczny marsz „Zjednocz Królestwo”

Według władz, w antyimigracyjnym marszu w Londynie wzięło udział 110-150 tys. osób. Według organizatorów – nawet 3 mln. Do zgromadzonych przemawiał miliarder Elon Musk, francuski polityk Eric Zemmour, oraz europoseł PiS Dominik Tarczyński. Po zakończeniu demonstracji premier Keir Starmer potępił incydenty, w wyniku których zatrzymano 25 osób.

Organizatorem marszu „Zjednocz Królestwo” był Tommy Robinson, wł. Stephen Christopher Yaxley-Lennon, polityk partii Advance UK znany jako głośny krytyk brytyjskiej polityki migracyjnej. Demonstranci opowiadali się przeciwko masowej migracji do kraju i przeciwko islamizacji Wielkiej Brytanii.

Zdaniem Robinsona, sobotnie wydarzenie było „największą demonstracją w historii Wielkiej Brytanii” i „festiwalem wolności słowa”. Nagrania z lotu ptaka pokazują, że uczestników mogło być znacznie więcej niż podają niechętne manifestacji źródła rządowe.

 

Fala patriotyzmu

Wielu uczestników miało ze sobą flagi narodowe, angielskie, amerykańskie i izraelskie, a także transparenty z napisami „Zatrzymajcie łodzie”, „Charlie Kirk RIP” oraz „Dość tego, ratujcie nasze dzieci”. Ostro krytykowano lewicowego premiera Keira Starmera. Tłum skandował: „Czyja ulica? Nasza ulica”, „Anglia” i „Tommy”.

Robinson zwrócił się do demonstrantów mówiąc, że są „częścią fali patriotyzmu, która zalała cały kraj”.

„Dzisiaj pojawiła się iskra rewolucji w Wielkiej Brytanii, to jest nasz moment – przekonywał. – Rewolucja już się rozpoczęła”.

 

Protest przeciw protestowi

Przesłanie do zebranych wystosował miliarder Elon Musk. Szef SpaceX apelował o dymisję Keira Starmera. Przemawiał także były aktor Laurence Fox i prawicowi politycy z różnych krajów, w tym Morten Messerschmidt z Duńskiej Partii Ludowej, antyimigracyjny aktywista z Belgii Filip Dewinter, a także Dominik Tarczyński z Polski.

Przeciwko demonstrantom protestowało ok. 5 tys. działaczy lewicy. Niektórzy uczestnicy marszu Robinsona starli się z policją. 26 funkcjonariuszy zostało poszkodowanych, a 25 demonstrantów trafiło do aresztu.

 

Groźny, ale nieważny

Ogromny marsz wywołał nerwowe reakcje rządu i lewicowych mediów, które starają się bagatelizować samo wydarzenie, a jednocześnie koncentrują się na zajściach.

„Ludzie mają prawo do pokojowych protestów. To podstawa wartości naszego kraju. Nie będziemy jednak tolerować ataków na funkcjonariuszy policji wykonujących swoją pracę, ani na ludzi, którzy czują się zastraszani na naszych ulicach z powodu swojego pochodzenia lub koloru skóry” – napisał w serwisie X szef brytyjskiego rządu.

 

Źródła: x.com, independent.co.uk, PAP, polsatnews.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama