Na przedmieściach Wilna słychać było potężne eksplozje po tym, jak w ogniu stanęło kilka wagonów kolejowych przewożących LNG. Policja poinformowała, że należały one do Orlenu – przekazała agencja Associated Press.
Jedna osoba została ranna – podała litewska straż pożarna i służby ratownicze. Nad Wilnem unosiły się rankiem 10 września słupy dymu, a mieszkańców poproszono o zachowanie ostrożności i pozostanie w domach.
Minister spraw wewnętrznych Litwy Vladislavas Kondratovičius powiedział dziennikarzom, że wstępne informacje wskazują, iż „pożar najprawdopodobniej został spowodowany naruszeniem zasad bezpieczeństwa pracy, ale wszystkie wersje są obecnie sprawdzane”.
Na terenie terminalu
Orlen w przesłanym oświadczeniu potwierdził, że doszło do pożaru, a następnie wybuchu cystern kolejowych przewożących LNG z rafinerii Orlen Lietuva. Spółka zaznaczyła, że incydent miał miejsce na terenie terminalu LPG Baltoji Vokė w Wilnie.
„Infrastruktura ta nie jest własnością ORLEN Lietuva, a za przewóz odpowiadała firma zewnętrzna” – przekazała spółka.
Koncert dodał, że współpracuje z odpowiednimi służbami w celu wyjaśnienia przyczyn zdarzenia.
„Na tym etapie nie ma podejrzeń, że jest to wynik celowych działań” – podkreślono w komunikacie Orlenu.
Źródło: energetyka24.pl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.