Krew oddawał od 14 roku życia. Dzięki temu uratował życie 2,4 mln dzieci. James Harrison z Nowej Południowej Walii w Australii zmarł w wieku 88 lat. Zawsze się cieszył, że mógł uratować tak wiele istnień „bez żadnych kosztów i bólu”.
O śmierci Jamesa Harrisona w domu opieki poinformowała jego rodzina. Jak informuje serwis BBC, Harrison, znany w Australii jako „człowiek ze złotym ramieniem” regularnie oddawał Czerwonemu Krzyżowi krew, która zawierała rzadkie przeciwciała anty-D (Immunoglobulinę anty–Rh0).
Krew ta jest wykorzystywana do produkcji leków podawanym ciężarnym matkom, aby zapobiec w immunizacji antygenem Rh, prowadzącym do wystąpienia konfliktu serologicznego. W ten sposób antygen ratuje życie nienarodzonych dzieci.
Oddawał krew od 14 roku życia
Jak australijska Służba Krwi Czerwonego Krzyża, Harrison zobowiązał się do zostania dawcą, gdy miał 14 lat i sam został poddany transfuzji krwi podczas poważnej operacji klatki piersiowej. Pomimo faktu, że bał się kłucia igłami, od tamtego czasu aż do 81 roku życia oddawał krew regularnie dwa razy w miesiącu. Łącznie oddał 1100 dawek krwi, ratując życie dzieciom.
Był rekordzistą w Australii jeśli chodzi o liczbę oddanych dawek krwi. Po swojej ostatniej dawce powiedział: „Mam nadzieję, że ktoś pobije ten rekord, ponieważ będzie to oznaczać, że jest oddany sprawie”.
Jak informuje BBC, córka Harrisona, Tracey Mellowship, powiedziała, że jej ojciec był
„bardzo dumny z tego, że uratował tak wiele istnień bez żadnych kosztów i bólu”. „Zawsze powtarzał, że to nie boli, a życie, które ratujesz, może być twoim własnym” - stwierdziła.
Uratował 2,4 mln dzieci
Ona sama zresztą oraz dwoje wnucząt Harrisona są także odbiorcami szczepionek anty-D.
Immunoglobina anty-D to zastrzyk składający się z osocza pochodzącego od specjalnych dawców, takich jak James Harrison. Jak informuje Australijski Czerwony Krzyż, zastrzyki te zapobiegają rozwojowi potencjalnie szkodliwych przeciwciał u kobiet Rh(D) ujemnych podczas ciąży z dzieckiem Rh(D) dodatnim. Bez tego ich kolejne dziecko Rh(D) dodatnie mogłoby cierpieć na chorobę hemolityczną płodu i noworodka (HDFN), która może być śmiertelna.
Zanim w połowie lat 60. opracowano interwencje anty-D, jedno na dwoje dzieci, u których zdiagnozowano HDFN, umierało – informuje BBC.
Szczepionki anty-D dzięki krwi Harrisona podano około 3 milionom matek. Jak się szacuje, uratowały one życie około 2,4 mln dzieci.
Źródło: vaticannews.va/pl