Trzy wiersze na Wielki Post: "Pytania", "***", "Pytania bolesne"
Czy ból jest krzykiem, czy krzyk jest bólem Wyrywam krzaki uczuć na ugorze Odrzucam resztki spraw przyziemnych Czy niebo otwarte razi przychylnością I jak przyoblec płaszcz obojętności By nie wyróżniać się wśród tłumu
* * *
Od „hosanna” do „ukrzyżuj Go” krótka droga. Tu jeszcze śpiew, a tam już głośno krzyczą. Tu gałązki powoli wypadają z rąk, a tam już ciernie się kołyszą — ta sama droga, ale już nie to samo. Wczoraj tryumf — jutro pogarda. I zanim Marie przerażone staną, zdawać się będzie, że Miłość umarła. Czy w tłumie można być samotnym Podobno każdy jest bezludną wyspą Powtarzam słowa Tomasza Mertona W pogoni za doskonałością Nie pozostawiaj upiorom rachunku sumienia Podobno wszystko jest takie względne.
Gdybyś zaglądał w konające oczy Zbawiciela Gdybyś odcisnął w duszy chustę Weroniki Gdybyś zamienił dłoń z prawicą Szymona Gdybyś gdybym ostrzem ciernia haczykiem bicza kamiennym słupem drzazgą z krzyża gwoździem przytępionym jak smakowałby grzech
opr. mg/mg