Homilia / rozważanie na 12 niedzielę zwykłą, rok A
W obliczu wezwania do otwierania archiwów IPN-u oraz wyciągania znajdujących się tam teczek zaczęliśmy chyba lepiej rozumieć, że prawdy nie da się zastąpić lustracją.
Nie są one ze sobą tożsame, choć niektórym wydaje się, że o to samo w nich chodzi są takie zdania w Ewangelii, które -jak choćby to dzisiejsze: „Nie bójcie się ludzi" - muszą budzić pewne zdziwienie. W gruncie rzeczy to jednak właśnie w nich kryją się bardzo często te treści, które pozwalają nam niejako dotknąć i lepiej rozumieć ducha wolności, który przenika całą Ewangelię i przemienia tych, co jej słuchają.
Słowa Chrystusa: „Nie bójcie się ludzi" łączą się w dzisiejszym fragmencie Ewangelii z wezwaniem do wierności prawdzie i zapewnieniem, że prawda ostatecznie zawsze zwycięża. Właśnie dlatego uczniowie winni odważnie głosić to, co usłyszeli i nauczyli się od Mistrza. Muszą słuchać Jego słów i żyć nimi na co dzień. Bo słuchać w znaczeniu biblijnym, to również czynić - wypełniać to, co się usłyszało, przechodzić od słów do czynów.
Mówienie i słuchanie prawdy nie jest łatwe, jednak właśnie umiejętność - jeśli można tak powiedzieć -zmierzenia się z prawdą jest jedną z miar wielkości człowieka. To właśnie w obliczu prawdy, zwłaszcza bardzo trudnej do powiedzenia lub przyjęcia, pokazuje się i nasza wierność Chrystusowi, i wierność samej prawdzie, i wreszcie miłość, którą mamy do Boga i do drugiego człowieka. Bo nie da się prawdy oddzielić od miłości - w duchu tego, co powiedziała Edyta Stein: „Nie przyjmujcie niczego za prawdę, co byłoby pozbawione miłości, a nie przyjmujcie niczego jako miłość, co byłoby pozbawione prawdy; jedno pozbawione drugiego staje się niszczącym kłamstwem".
opr. mg/mg