Homilia / rozważanie na 22 niedzielę zwykłą, rok A
Wiara sprawdza się zazwyczaj w trudnych doświadczeniach. W obliczu choroby, nieszczęścia czy wielkiej katastrofy okazuje się, czy nawet o tym, co najtrudniejsze, potrafimy myśleć „po Bożemu"
Coraz częściej zdarza się, że słyszymy o chorobie nowotworowej kogoś, kogo dobrze znamy z naszego otoczenia albo z telewizyjnego ekranu. Jest bardzo znamienne, że dzięki tym trudnym doświadczeniom wielu z nas zaczyna inaczej myśleć o śmierci. Odwołując się do dzisiejszej Ewangelii, można by powiedzieć, że nie myślimy już tylko o tym, co ludzkie, ale coraz bardziej o tym, co Boże...
Piotr należy do tych, którzy najdłużej byli przy Chrystusie i zostali zaproszeni do udziału w najważniejszych wydarzeniach Jego życia. Niemniej to właśnie na jego przykładzie kilkakrotnie widać, że nie jest łatwo myśleć tak, jak chce Pan. To przecież Piotr, człowiek czynu, zawsze gotowy, by jako pierwszy dać odpowiedź, najbardziej ze wszystkich doświadcza ciężaru, a może nawet bólu, który niosą twarde słowa Mistrza. Poprzez niełatwe doświadczenia życia uczy się dzień po dniu coraz większej odpowiedzialności za słowo, bo to przecież on jest tym wybranym do największych zadań w Kościele. Nie kto inny, ale właśnie Piotr stanie wobec świata, by na oczach wszystkich stać się stróżem słowa i tym, od którego wszyscy będą oczekiwali, by - często wbrew światu - myślał o tym, co Boże, a nie o tym, co ludzkie.
Musimy sobie stawiać pytanie, jakie jest nasze myślenie - czy myślimy o tym, co Boże, czy też potrafimy myśleć tylko w naszych kategoriach i nie staramy się w żaden sposób ich przekraczać. Szymon Piotr był karcony przez Pana Jezusa, gdy odrzucał słowa o cierpieniu i nie akceptował prawdy o śmierci Pana. Być może również dzisiaj przez chorobę i śmierć Pan Bóg chce odmienić serce każdego z nas i świat, w którym żyjemy? Może właśnie od tego zależy nasza gotowość, by myśleć o tym, co Boże.
opr. mg/mg