Homilia na 29 niedzielę zwykłą, rok A
W naszym języku powraca niekiedy wyrażenie: „walka o rząd dusz". Biorąc pod uwagę, jak wielu jest tych, którzy rzeczywiście nie myślą o dobru człowieka, ale o tym, jak nim rządzić, a właściwie manipulować, ta walka naprawdę się toczy
Patrząc na naszą historię, zwłaszcza tę całkiem bliską, bez trudu uświadamiamy sobie, że wybór, który dziś może się wydawać ściśle polityczny, wcześniej czy później znajdzie swoje konsekwencje na płaszczyźnie moralnej lub w odniesieniu władzy do szeroko rozumianych spraw wiary i Kościoła. Zainteresowanie, które na początku będzie się skupiało na tematach gospodarki i ekonomii, stopniowo zacznie się przenosić na różnorakie sfery życia społecznego, a w sytuacjach krytycznych, kryzysowych, dotknie całej płaszczyzny uznawanych przez nas wartości.
Skoro na denarze, o którym mowa w dzisiejszej Ewangelii, wyryty jest obraz Cezara i należy go zwrócić Cezarowi, warto zadać pytanie, gdzie w takim razie wyryty jest obraz Boga? Żeby oddać „Bogu to, co należy do Boga", musimy wiedzieć, co jest Boże, gdzie ten Jego obraz został umieszczony... Księga Rodzaju przynosi nam proste słowa: „Rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam" (Rdz 1,26). Może ta odpowiedź wydaje się komuś nazbyt prosta. Ale w istocie tak przecież jest, że to właśnie człowiek został ukształtowany na obraz Boży. Na nim, jak na tym ewangelicznym denarze, został wyryty Boży obraz. On jest Bożą własnością, a jego umysł, wola, serce i sumienie mają nieustannie ukazywać Boga i Bożą rzeczywistość na ziemi.
W tym sensie powinniśmy bronić dziś człowieka. Trzeba się troszczyć, by wraz z podatkami i innymi zobowiązaniami, które przynależą obywatelom państwa, nie został zagarnięty sam człowiek. Choć każda władza chce poszerzać swoje wpływy, musi jednak respektować to, co jest własnością Boga. Nie ma prawa i nie może oczekiwać, że kiedyś przejmie rząd sumień.
opr. mg/mg