Święto Miłosierdzia Bożego

Błogosławieni miłosierni. Przewodnik duchowy

Zgodnie z  życzeniem Chrystusa, przekazanym przez orędzie św. Faustyny, mamy nasze myśli skierować ku Bogu, który jest bogaty w miłosierdzie, przypatrzeć się Bożemu Miłosierdziu i przyjąć Jego orędzie.

Nasze rozważanie zwiążemy z  treścią, w  drugą Niedzielę Wielkanocną, perykopy ewangelijnej, wyjętej z  Ewangelii św. Jana, który w czasie Ostatniej Wieczerzy spoczywał na piersi Jezusa, wsłuchując się w bicie Serca, które jest pełne miłosierdzia i w którym Miłosierdzie Boże objawia się światu. Ten sam uczeń pozostał przy Jezusie do końca, stojąc wraz z  niewiastami obok krzyża. Dlatego on w swojej Ewangelii mówi nam o przebiciu Jezusowego Boku, z którego wypłynęła krew i woda. W tej manifestacji Bożego Miłosierdzia św. Jan uczestniczył i on ją ogłosił światu.

Święto Miłosierdzia Bożego

Umiłowany Uczeń pisze o  zjawieniu się Zmartwychwstałego w  Wieczerniku wieczorem pierwszego dnia tygodnia, to jest dnia, w  którym Chrystus zmartwychwstał. W tym czasie w świątyni jerozolimskiej odbywało się przyniesienie i  przedstawienie Bogu pierwszych kłosów jęczmiennych. Ziarno wrzucone w  ziemię wydało owoc, który należało oddać Bogu, sprawcy tej cudownej przemiany, przez którą Bóg żywi stworzonych przez siebie ludzi. To też jest przejaw Bożego Miłosierdzia, do którego tak bardzośmy się przyzwyczaili, że wydaje się nam czymś normalnym i mało przy tej okazji myślimy o  Bogu. W  religijnym jednak kalendarzu zachowano czas na dziękczynienie za plony.

W tym jednak wyjątkowym czasie, o którym pisze św. Jan, jeszcze inne ziarno obumarło i  wpadło w  ziemię, aby wydać owoc. Mówiąc o  swojej męce, Jezus posłużył się metaforą ziarna i oto także okazuje się owoc: Chrystus powstał z  grobu. A  szczególnym owocem Jego obumarcia jest Duch Święty, którego Zmartwychwstały udziela uczniom.

Ten dar Ducha łączy się z przekazaniem Kościołowi władzy odpuszczania grzechów. Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.

To jest największy dar Bożego Miłosierdzia. Bóg, obrażony przez grzech człowieka, zawsze gotowy jest mu przebaczyć, grzech może być odpuszczony. Dla grzesznika istnieje droga powrotu, nie musi pogrążyć się w  ciemnościach beznadziei, ale ma drogę nadziei. Jest to droga bardzo konkretna, droga sakramentalnego odpuszczenia nie pozostawia człowieka w sferze wątpliwości, gdyż może on usłyszeć miłosierne słowo Boga, wypowiedziane przez kapłana: I ja tobie odpuszczam grzechy.

To wielki dar, z którego trzeba korzystać i to korzystać właściwie. Miłosierdzie Boga jest nieskończone, ale ze strony grzesznika powracającego do Boga muszą być spełnione pewne warunki. Bez nich nie spłynie na człowieka rosa Bożego Miłosierdzia. Dziś tak często zapomina się o tym, że wszelkie przebaczenie wymaga od tego, komu ma być udzielone, nawrócenia, odwrócenia się od popełnionego zła i  naprawienia szkód wyrządzonych przez grzeszne postępowanie. Ani Bóg, który jest nieskończonym Miłosierdziem, ani człowiek, który nie może być lepszy od Boga, nie może przebaczyć jeżeli porządek moralny naruszony przez grzech nie zostanie naprawiony. W  stosunku do krzywdziciela człowiek powinien przyjąć postawę gotowości przebaczenia, ale będzie ono w zawieszeniu, dopóki po drugiej stronie nie nastąpi przemiana. Bóg także mówi o  zawieszeniu grzechów. To straszna tragedia, jeżeli Miłosierdzie Boże pozostaje w zawieszeniu z powodu zatwardziałości grzesznika. Mówimy w takim przypadku o grzechu przeciw Duchowi Świętemu, gdyż dar Ducha udzielony przez Zmartwychwstałego pozwala na odpuszczanie grzechów. Kto sprawia, że nie może tego odpuszczenia otrzymać, wprost sprzeciwia się Duchowi Świętemu.

Święto Miłosierdzia Bożego
Fragment pochodzi z książki:

ks. Tomasz Jelonek

Błogosławieni miłosierni.
Przewodnik duchowy

ISBN: 978-83-7720-388-0
wyd.: Wydawnictwo PETRUS 2016

Trzeba o tych sprawach także pomyśleć, gdyż dziś wprowadza się wielkie zamieszanie w tej materii, które prowadzi do eskalacji nieporządku moralnego. Następuje ona wtedy, gdy ktoś żąda odpuszczenia swoich grzechów, a  równocześnie nie ma najmniejszej chęci porzucenia złego postępowania i uważa, że wszelkie krzywdy, jakich się dopuścił powinny być zapomniane przez skrzywdzonego, a  on sam może nadal korzystać z  uzyskanych nieprawnie korzyści.

W polityce dopuszczono do takiego potraktowania sprawy przebaczenia różnym zbrodniarzom i  dlatego nie możemy wyjść z moralnej zapaści, która nas ogarnęła. Gdy myślimy o Bożym Miłosierdziu powinniśmy się uczyć nie tylko być miłosiernymi wobec drugich, ale także zasługiwać na przebaczenie ze strony Boga i  ludzi przez prawdziwą przemianę postępowania i  naprawienie szkód.

Nam wszystkim potrzeba tak wiele miłosierdzia. W  święto Bożego Miłosierdzia trzeba dziękować Bogu za wszystkie dary Jego miłości ku nam, trzeba uczyć się przyjmowania tych darów, a  także trzeba uczyć się miłosierdzia, które potrafi zmienić życie społeczne

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama