Homilia na 20 niedzielę zwykłą roku B
Popularna pieśń mówi o porzuceniu gór "dla chleba, Panie, dla chleba". Gdy patrzymy na dramat ofiar różnych kataklizmów, uświadamiamy sobie, że wartość chleba zna tylko człowiek prawdziwie głodny.
Chleb to nie tylko sprawa ludzka, ale i Boża. Chrystus umieścił prośbę o dar chleba powszedniego w modlitwie, której nauczył swoich uczniów. Tak oszczędny w słowach, zachował miejsce dla prośby, która świadczy o tym, że jest ona ważna. Sam rozmnaża chleby, łamie je i daje ludziom. Zatrzymuje się w przyjaznych domach, by jeść chleb. Troszczy się o chleb dla umęczonych uczniów. Zawsze jednak aktualnym pozostanie ewangeliczne upomnienie: "Nie troszczcie się zbytnio" (Mt 6,31). Dlatego nie chcąc, by Jego misja została sprowadzona do sprawy chleba powszedniego, "gdy poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę" (J 6,15). Doświadczając na pustyni głodu, odrzucił pokusę szatana, by kamienie stały się chlebem. Delikatnie upomina Martę, że troszczy się i zabiega o bardzo wiele spraw, podczas gdy jednego potrzeba. Pouczał, że nie samym chlebem żyje człowiek. Zwracał uwagę, by nie zabiegać tylko o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki. Dziś też zwraca uwagę na sprawę najistotniejszą: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jeżeli nie będziecie spożywać Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Cało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym" (J 6,54-56). Pożywanie Chleba Żywego jest obrazem tego, co "już" jest i zapowiada zarazem to, czego "jeszcze nie ma". Tym "już", które Eucharystia sprawuje, jest pełnia łaski i radości mesjańskiej. Przypomina nam, że Chrystus Oblubieniec jest już z nami (por. Mk 2,19), że żywimy się pełnią Jego darów, ponieważ wszystko jest nasze, a my Chrystusa (por. 1 Kor 3,22-23). Tak więc uczta eucharystyczna jest świętowaniem tajemnicy odkupienia, czyli pełnego wyzwolenia ze zła. Chrystus przypomina nam jednocześnie, że uczta eucharystyczna nie jest czymś skończonym i definitywnym. Ustanawiając Eucharystię, jeśli tak można powiedzieć, wyznaczył Kościołowi spotkanie na innej uczcie, na uczcie, która odbędzie się w wieczności: "Powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego" (Mt 26,29). O tej właśnie nowej i wiecznej uczcie mówi Apokalipsa: "Napisz: Błogosławieni, którzy są wezwani na ucztę Godów Baranka!" (19,9). Dlatego właśnie po konsekracji mówimy: "Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale". Oczywiście nie wystarczy, że naszą wiarę w powrót Pana będziemy głosić jedynie słowami podczas Mszy Świętej. Całe nasze życie musi głosić, że oczekujemy, aż Pan przyjdzie i powinniśmy to głosić z takim samym zaangażowaniem, z jakim potrafimy zabiegać o sprawy ziemskie i cieszyć się nimi. Nie tylko my oczekujemy Pana - także Pan oczekuje nas!
opr. mg/mg